Wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie głosi, że pan marszałek nie był i nie jest zwolennikiem prywatyzacji szpitali. Dla wielu obywateli w Polsce, zmartwionych tym, że nie mieliby się dokąd udać, gdyby w ich miejscowości szpital komuś sprzedano, mogłoby to dla nich oznaczać jedynie konieczność szukania innego publicznego szpitala, bo na pobyt w szpitalu prywatnym z całą pewnością nie mogliby sobie pozwolić. Nie wiemy na jakiej podstawie obywatele w Polsce budują tezę o tym, że nie będzie ich stać na pobyt w prywatnym szpitalu, bo przecież za pobyt w tak zwanym szpitalu powszechnie dostępnej państwowej służby zdrowia i tak zapłacić trzeba łapówkę a nawet kilka łapówek, zależnie od liczby i kolejności ustawienia w kolejce do zabiegów i osób zaangażowanych w opiekę nad chorym.
Hipokryzja ludzka doprawdy nie zna granic. Kiedy jakiś państwowy urzędnik albo załużmy poseł, wychodzi przed szereg i mówi: „To jest chore, żeby ludzi zmuszać do płacenia łapówek za leczenie. Przecież zróbmy szpitale odpłatne i wszystko będzie przynajmniej przejrzyste”, co się wtedy dzieje? Oburzenie sięga zenitu. Po pierwsze nikt w służbie zdrowia nie przyjmuje łapówek. Jak już jakiś pacjent w podzięce z wdzięczności wręcza doktorowi lub pielęgniarce skromny upominek, to byłoby nieładnie i po prostu nieludzkie, odmawiać przyjęcia czegoś takiego. Jednak mówienie o tym, że to łapówka mija się z prawdą, rozmija z rzeczywistością i oczywistością zarazem. Komu to niby służy? Zresztą, jaka to niby jest łapówka, kiedy się wręczy komuś butelkę jakiejś wódki, czy czegoś na ten wzór, albo jaką kopertę. Jaka to ma być rekompensata za lata nauki, pracy, poświęceń dla chorych i tak dalej? Przecież to nie są poważne zarzuty a co najwyżej zazdrość i to z najniższych, materialnych pobudek.
Ponieważ protest na takie zarzuty jest tak powszechny, jak powszechna jest wdzięczność wyleczonych, oraz ponieważ wszelkie a nawet jakiekolwiek próby zmiany tej sytuacji, jak dotychczas nie przyniosły żadnych rezultatów, bez względu na opcje polityczne, filozoficzne i względy praktyczne, sytuacja jest nadal patowa i szans na jej zmianę, jak nie było tak i chyba nie będzie. Ba mało tego, świadczy to najlepiej o tych, którym istniejący system służy jak najbardziej, czytaj zapewnia i usługi medyczne i dochody z tej działalności na poziomie, który do żadnej zmiany jeszcze długo nie zmusi.
W tej sytuacji, kiedy wyborcy już wiedzą, że na marszałka mogą liczyć, bo on nigdy prywatyzacji szpitali nie popierał, a na dodatek wyrokiem Sądu obecnie też nie popiera, to może i w przyszłości opowie się przeciwko tym, co to chcą koniecznie prywatyzować i to już na dodatek bez wyroku sądu, który tu zawisł nad całym system szpitalnym.
Ale wróćmy do PiS-u i tego jak te przeprosiny moim zdaniem powinny wyglądać, bo przecież ważne jest aby wyglądały godnie. Ja bym to ogłosił tekstem otwartym do narodu, bo ważniejsze chyba od samych przeprosin jest to, że marszałek wyrokiem sądu idzie ręka w rękę z PiS-em i to jeszcze zanim wybory na prezydenta zakończyły się ostatecznie. Nie wiem czy PiS nie powinien jeszcze sprowokować kilku innych ważnych urzędników nawy rządowej po to tylko, aby wyrokiem wysokiego Sądu, przeciągnąć ich w poglądach na tę samą stronę, po której stoi teraz opozycja. 30 lub 40 rozpraw i większość sejmowa byłaby odbudowana. Udało się z samym marszałkiem, dlaczego miałoby się nie udać ze zwykłymi posłami PO. A Sądy jak państwo sami widzicie, i rychliwe i sprawiedliwe jak rzadko.
A oto projektowany tekst przeprosin:
„My niżej podpisani pozostając w całkowitej zgodzie z uzyskanym w Sądzie wyrokiem zawiadamiamy, że pan marszałek Bronisław Komorowski nigdy nie projektował ani też i obecnie nie zamierza głosić prywatyzacji państwowej służby zdrowia. Nasza radość z tego wyroku jest wielka i dla wszystkich Polaków, którzy sobie tej prywatyzacji nie życzą napawająca otuchą, że oto w dającej się przewidzieć przyszłości, do niczego takiego nie dojdzie.
Kłamalibyśmy i skłamalibyśmy ponownie, gdyby się miało okazać inaczej niż zawyrokował to Wysoki Sąd. Przyznajemy ze skrajną skruchą, że twierdząc ustami naszych reprezentantów na wiecu w Lublinie, że pan marszałek Komorowski głosował lub zamierzał prywatyzować państwową służbę zdrowia w Polsce, popełniliśmy całkowicie niezasłużony przez marszałka Komorowskiego afront, który na całe szczęście zakończył się tak pozytywnym dla wszystkich uczestników i obserwatorów procesu rozstrzygnięciem: dla nas, ponieważ gdyby nie światły wyrok sądu, tkwilibyśmy nadal w otchłani błędu i czeluściach niezrozumienia. Obecnie wiemy, że w zakresie służby zdrowia i jej dalszej prywatyzacji, możemy liczyć na pana marszałka. Obywatele mogą odetchnąć z ulgą, ponieważ liczą, że także Wysoki Sąd stanie po stronie ich słusznych interesów.
Mamy nadzieję, że tym to sposobem naprawiliśmy nasz straszliwy dla służby zdrowia w Polsce błąd niewiedzy i braku postępu. Mamy nadzieję, że udało nam się także w jakiś sposób naprawić krzywdę wyrządzoną marszałkowi Komorowskiemu, z którym przecież – co już teraz wiemy na pewno – dzielimy naszą wspólną troskę o stan służby zdrowia. Mamy także nadzieję, że publiczność w Polsce z ulgą, zrozumieniem i zadowoleniem, przyjęła wyrok sądowy w omawianej sprawie. Uważamy bowiem, że zdrowie mamy jedno a Polska jest najważniejsza”.
Za Sztab wyborczy PiS: podpis prezesa.