Zwyczaje wiosenne

Wspomnienia dawnych czasów

Mieszkająca w Skarżysku – Kamiennej Jagoda Synowiec, wspomina dawne dzieje, w których mieszkańcy regionu świętokrzyskiego kultywowali nadejście wiosny.

Babcia kucharka

Jej babcia, w początkach dwudziestego stulecia, kiedy to nasz kraj znajdował się w niewoli trzech zaborców, była kucharką w pieleszach dworskich hrabiny Tarnowskiej. Według relacji pani Pawłowskiej, wspomniana hrabina mieszkała w Końskich, a jej rezydencja była dla wszystkich prawdziwą ostoją polskości. W pawilonie północnym zwanym potocznie Egipcjanką, organizowane były wiosenne wieczorki fortepianowe, podczas których zebrani goście delektowali się polską muzyką, która w owe dni była zabroniona dla wszystkich Polaków. Gdy nastała wiosna, hrabina Tarnowska także organizowała tak zwane wyjazdy konne za miasto, gdzie omawiano możliwości przywrócenia naszego kraju w grono niepodległych państw.

Kolebka polskiej kultury

Pielesze Tarnowskich były kolebką naszej kultury narodowej. Z nastaniem wiosny, hucznie obchodzono zwyczaj topienia Marzanny, która nie tylko symbolizowała zimę, ale dla żyjących w czasach niewoli Polaków, była ona odzwierciedleniem naszej narodowej tragedii. Po takowym obrzędzie, wszyscy recytowali poezję Mickiewicza i Słowackiego, a także śpiewano wówczas pieśni patriotyczne.

Mokre okienniki

Kolejnym zwyczajem wiosennym, kultywowanym na dworze hrabiny Tarnowskiej, były tak zwane mokre okienniki. Polewano wówczas okno kuchenne wodą, wypowiadając jednocześnie te rzeczy, które wszyscy chcieli żeby się szybko zakończyły. Wierzono wówczas, że tak jak woda podczas deszczu wszystko zmywa, tak też zmyje ona to, co jest dla wszystkich niedolą i udręką zaborów.

Polak w Petersburgu

Jan Kumiński, mieszkający w Petersburgu jako uczestnik w powstaniu styczniowym nie mogący wrócić do Ojczyzny, wraz z żoną i dziećmi zawiózł wspomniane zwyczaje wiosenne do Rosji, które kultywowane były przez rezydujących tam Polaków. Jan Kumiński, przeczuwając rychły wybuch rewolucji październikowej, mającej miejsce w 1917 roku, wyprawił żonę i dzieci do Polski. Sam zaś pozostał w Rosji czekając na kolejną możliwość opuszczenia Petersburga. Oczywiście taka okazja się nie nadarzyła, a on sam został zabity przez dzierżących wówczas władzę bolszewików. Podobno pamięć o polskich zwyczajach, trwała wiele lat a opowiadali je swoim wnukom inni osadzeni tam powstańcy polscy.

e ona to, co jest dla wszystkich niedolą i udręką zaborów.

Polak w Petersburgu

Jan Kumiński, mieszkający w Petersburgu jako uczestnik w powstaniu styczniowym nie mogący wrócić do Ojczyzny, wraz z żoną i dziećmi zawiózł wspomniane zwyczaje wiosenne do Rosji, które kultywowane były przez rezydujących tam Polaków. Jan Kumiński, przeczuwając rychły wybuch rewolucji październikowej, mającej miejsce w 1917 roku, wyprawił żonę i dzieci do Polski. Sam zaś pozostał w Rosji czekając na kolejną możliwość opuszczenia Petersburga. Oczywiście taka okazja się nie nadarzyła, a on sam został zabity przez dzierżących wówczas władzę bolszewików. Podobno pamięć o polskich zwyczajach, trwała wiele lat a opowiadali je swoim wnukom inni osadzeni tam powstańcy polscy.

W dzisiejszych czasach na wiosnę

Dzisiaj na wzór czasów dawnych, na wiosnę każda kobieta powinna pobujać się na hamaku, aby koniecznie odegnać od siebie troski i zmartwienia. Właśnie w tym roku kobiety czynią to bardzo ochoczo, czekając na lepsze jutro.

EWA MICHAŁOWSKA- WALKIEWICZ