Australia: Rowerowe kaski zmniejszyły liczbę urazów głowy o jedną trzecią.

rowery

 

  rowery Australia jako pierwszy kraj już w 1991 roku wprowadziła przepis nakazujący rowerzystom noszenie ochronnych kasków. Konieczność ta była jednak przedmiotem wieloletnich, gorących dyskusji. Rozgorzały one na nowo w ubiegłym roku, kiedy prof. Chris Rissel z University of Sydney ogłosił, że co prawda w jednym ze stanów Australii – Nowej Południowej Walii – rowerzyści rzadziej doświadczają urazów głowy, jest to jednak efekt nie tyle obowiązku lepszej ochrony, co m.in. ogólnej poprawy bezpieczeństwa na drogach. Niedługo potem jego publikację wycofano, kiedy inni wytknęli błędy w przytoczonych danych.

 

 Obecnie krytycy Rissela, naukowcy z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii i Sax Institute ogłosili wyniki własnych badań. Stwierdzili, że od chwili tuż przed wprowadzeniem przepisu nakładającego na rowerzystów obowiązek noszenia kasków – do momentu tuż po – w Nowej Południowej Walii skala urazów głowy wśród rowerzystów zmalała o 29 proc.

 

 “Najwyraźniej jest to zasługa prawnego obowiązku zakładania kasków. Przepis wprowadzono, by ograniczyć urazy głowy, i do tego właśnie doprowadził” – mówi kierujący pracami dr Jake Olivier.

 

 W swojej pracy naukowcy analizowali skalę urazów głów oraz rąk i nóg u rowerzystów od czasu przed obowiązywaniem przepisu. Później porównali wyniki ze skalą podobnych urazów po wprowadzeniu nakazu. Sprawdzili też, jak często w tym samym czasie podobne wypadki zdarzały się pieszym. Wyniki analiz pozwoliły stwierdzić, że poprawa bezpieczeństwa rowerzystów nie wynika z lepszej sytuacji na drogach.

 

 Prof. Chris Rissel krytykuje te wyniki dowodząc, że obowiązek noszenia kasków należałoby uchylić, gdyż “powoduje on więcej złego, niż dobrego”. Jego zdaniem od wejścia przepisu w życie zmalała liczba osób korzystających z rowerów – być może zniechęca ich właśnie konieczność zakładania kasku. “Tak naprawdę korzyści dla zdrowia, jakie wynikają z aktywności fizycznej większej grupy ludzi wsiadających na rower, przeważają nad ryzykiem urazu” – uważa. – Jeśli zaś ludzie nie jeżdżą, bo ogranicza ich prawo nakazujące noszenie kasków, trudno liczyć na to, by nagle zajęli się inną aktywnością”.

 

Źródło: www.esculap.pl