Baseball to gra, która nieodłącznie kojarzy się ze Stanami Zjednoczonymi. Wchodząc niejako w stereotypowe myślenie, wsparte wieloma hollywoodzkimi filmami, na hasło baseball, widzimy chłopca, który dostaje pierwszą rękawicę, przed domem ćwiczy z tatą łapanie i rzuty, a potem tata, na przykład legendarny Mariano Rivera, kibicuje synowi na boisku.
Mariano Rivera, słynny baseballista z Panamy, który przez 19 sezonów grał w Major League Baseball na pozycji miotacza. Był ostatnim zawodnikiem Ligi, który grał z numerem 42, (od 1997 roku zastrzeżonym przez wszystkie kluby dla uczczenia pamięci Jackie Robinsona, pierwszego afroamerykanina, który w XX wieku zagrał w MLB).
Mariano Rivera ostatni raz wystąpił w meczu w roku 2013. I gdy odłożył swoje „kolce” do szafy, jego syn, Mariano Rivera III rozpoczyna karierę. Zapowiada się ona świetnie, jako że przed rokiem, młody Rivera został wybrany przez Yankees. Czuł się uhonorowany, ale nie do końca usatysfakcjonowany, nie chciał być postrzegany przez pryzmat nazwiska. Chciał się sprawdzić, chciał się przekonać, jak może wykorzystać swój talent. Odmówił i wrócił na uczelnię.
Teraz, bez mała rok później, być może zbliża się moment, w którym w MLB pojawi się jednak kolejny Rivera. Jest asem w Gaels, silnym, prawo ręcznym miotaczem, na każdym meczu obserwowanym przez łowców talentów z wielu wiodących lig. Lada moment zostanie absolwentem kierunku public relations.
Co ciekawe, ten 21 letni chłopak, nie traktował poważnie gry w baseball, dopóki nie podjął nauki w Iona. Tam zaczął grywać i dopiero trener Iona zwrócił na niego uwagę. Młody Rivera nie rzuca takiej ostrej piłki jak jego ojciec, różnią się też pod wieloma innymi względami. Za to obaj mają ten sam mocny napęd do gry. Nosząc nazwisko Rivera i tak musi zapracować na swój wizerunek. Ubiegłoroczna propozycja od Yankees nie przypadła mu do gustu, ale według opinii łowcy z National League East, Rivera III jest porządnym kandydatem, który już zwrócił uwagę wielu drużyn, choćby uzyskaną w krótkim czasie poprawą gry. Nawet, gdyby nie był synem Mariano Rivera i tak byłby już na tym etapie kariery, na którym obecnie się znajduje.
Baseball, narodowy sport w Stanach Zjednoczonych, ma też wielu zagorzałych fanów zarówno w Europie jak i Azji. Nie ma drugiej takiej ligi, jak MLB, która oferowałaby tak imponującą liczbę meczów, które przynoszą wielkie emocje zarówno przy oglądaniu, jak i obstawianiu. A tu przypada prawie 160 meczów na jedną drużynę w sezonie zasadniczym. Zobacz wszystkie aktualne opcje zakładów baseball
Tymczasem, dla przeciętnego polskiego kibica, baseball to sport, który nie jest specjalnie zrozumiały. W Ameryce fascynuje miliony, w Polsce jeszcze ciągle nie osiągnął należnego mu miejsca. A historia baseballu w Polsce ma już kilkadziesiąt lat. Regularnie gra liga baseballowa, a jej zwycięzca zostaje mistrzem Polski. Powoływana jest też reprezentacja, która, teoretycznie mogłaby zagrać w igrzyskach olimpijskich.
Marzeniem każdego zawodnika tej dyscypliny sportu jest oczywiście gra w MLB. Najbardziej znanym Polakiem grającym w tej najlepszej baseballowej lidze świata był, nieżyjący już, Stan Musiał. Syn polskiego emigranta, był sportowcem roku USA w 1957 roku oraz posiadał tytuł najlepszego baseballisty dekady 1946 – 1956.
Od dwóch lat Polska jest dumna z innego zawodnika grającego w baseball. To Artur Strzałka, miotacz drużyny KS Silesia Rybnik. W lipcu 2013 roku, młodziutki zawodnik podpisał siedmioletni kontrakt z New York Yankees, najbogatszym klubem sportowym w USA. Artur Strzałka to pierwszy Polak, który został u nas wypatrzony przez klub z najlepszej ligi baseballowej. Przed Strzałką oczywiście jeszcze daleka droga zanim wystąpi w meczu MLB, dla polskiego baseballu jest to jednak wydarzenie historyczne.
Ciekawostką natomiast jest, że baseball może pochodzić właśnie z Polski. Badania historyczne odkryły, że baseball przypomina grę, którą przywieźli ze sobą polscy osadnicy przybywający do Stanów na początku XVII wieku, znaną pod nazwą „gra w palanta”.