Powiedz mi co oznacza słowo “ KONSTYTUCJA”, a co “KONKORDAT’?
– No, wiesz- Konstytucja, to ustawa zasadnicza; określa ogólne zasady ustroju politycznego i społecznego – gospodarczego państwa, strukturę i kompetencje naczelnych organów władzy, podstawowe prawa i obowiązki obywateli , a knkordat (łac. concordatus= uzgodniony) , to umowa z zakresu międzynarodowych, zawierana pomiędzy papieżem jako zwierzchnikiem Kościoła Katolickiego , a państwem, normująca stosunki między władzą świecką , a kościelną w tym państwie i tylko te umowy nazywane są konkordatem.
Ok!.dobrze, ale po co nam konstytucja? Są przecież kraje , choćby taka Wielka Brytania, które konstytucji nie mają , a żyją i to nawet nieźle! Raz na cztery lata zmieniają sobie partie , z konserwatywnej na jakąś tam np. partię pracy i zadowoleni obywają się bez konstytucji.
– A może z konstytucją byłoby im jeszcze lepiej?
Niby jak jeszcze ? Coś bredzisz. Przecież my przed ponad 225 lat temu uchwaliliśmy jako drudzy w świecie , najlepszą pod śłońcem ( Europy) konstytucję. A i tak nas ( rozebrali) !
A tacy Anglicy , nie tylko u siebie ale i w Indiach i w Australii i w Kanadzie i Bóg jeden wie gdzie jeszcze- przyjemnie sobie bez konstytucji życie organizują, whisky lub herbatke o piątej po południu , z naturalnym wdziękiem sobie sącząc…
– To co Ci podać: whisky czy herbatkę ? Bo o naturę spierać się nie będziemy
Co za pytanie? Herbatkę po góralsku ( ¾ szklanki spirytusu + ¼ herbaty) poproszę.
– A co z konkordatem?
Masz jeszcze jakieś wąptpliwości? Wszystko w ręku Najwyższego!
– A gdyby pomóc?
Co pomóc? To nie Gierek. Raczej oddajmy, co cesarskie cesarzowi, a co bożego Bogu!
– Konkordat dotyczy przecież tego, ziemskiego świata, a nie “tamtego” , więc Boga do tego nie mieszaj!
A ja pewności nie mam…
Takimi wątpliwościami dzielili się dwaj zwolennicy dobrego ustroju na tej ziemi i zasług na “ tamten świat” przy aromatyzowanej herbatce w weekendowy, sobotni wieczór.
Robert Zagraj