Czytanka dla Janka …

Co czytać powinien uczeń polskiej szkoły średniej aby zdobyć orientację w zakresie literatury współczesnej? Nie trylogię Henryka Sienkiewicza, a jeśli, to nie wyłącznie, Niech taki uczeń pozna losy Jana Piszczyka. To bohater niemal współczesny, opisany przez Jerzego Stefana Stawińskiego w kilku jego książkach. Chocby„Obywatel Piszczyk” powinien być dziś lekturą w szkołach.

Wymyślony 65 lat temu Jan Piszczyk jest jakby antybohaterem ideału. To tchórzliwy oportunista, przydatny władzy lizus. Ślizgacz i donosiciel. Kto jeszcze nie wie o co chodzi, może zacząć od obejrzenia filmu Andrzeja Munka “Zezowate Szczęście” z 1960 r. gdzie zagrał znakomity Bogumił Kobiela  i urodziwa Basia Kwiatkowska. Na podstawie tego opowiadania nakręcony został sequel, pod tym samym tytułem „Obywatel Piszczyk, jako komedia w reżyserii Andrzeja Kotkowskiego w 1988 r. Premiera tej komedii miała miejsce w 1989. Film został zrealizowany na podstawie powieści „Smutnych losów Jana Piszczyka” Jerzego St. Stawińskiego, dedykowany Bogumiłowi Kobieli. W roli pechowca Jana Piszczyka, wystąpił Jerzy Stuhr.

Oto skrót fabuły sequela A.Kotkowskiego: Jan Piszczyk jeszcze w 1960 r. ogląda w kinie film „Zezowate szczęście” według jego biografii. Jest oburzony, gdyż uważa, że twórcy filmu przekręcili jego historię, czym ośmieszyli go. Następnie akcja przenosi się do roku 1952, kiedy Piszczyk przebywa w więzieniu i zostaje przyłapany przez strażnika na pisaniu buntowniczych haseł. Trafia do celi, gdzie poznaje filozofa Tubalnego, autora koncepcji zwiastujących rychły zanik w społeczeństwie wszelkich podziałów. Wkrótce otrzymuje od władz więziennych zadanie napisania referatu na okolicznościową akademię. Pechowy bohater. A teraz jak maluje swój przekaz Andrzej Munk w filmie „Zezowate Szczęście” z 1960 r.

Oto nasz bohater podczas antysemickiej demonstracji z uwagi na swój pokaźny nos zostaje uznany za Żyda i pobity. W opustoszałych koszarach przymierza wymarzony mundur podchorążego, przez co trafia do oflagu, choć jest cywilem. Tam inni polscy jeńcy uznają go za szpiega i poddają ostracyzmowi. Potem, już w Warszawie, niesiony uczuciem do pięknej Basi, Piszczyk udaje bohatera konspiracji, ściągając na siebie kolejne kłopoty. Z pomocą przybywa mu poczciwy Jelonek (w tej roli Edward Dziewoński), kolega z dawnych lat. On, w odróżnieniu od Piszczyka świetnie adaptuje się do zmieniających się warunków politycznych i społecznych. Służy doświadczeniem warszawskiego cwaniaczka. Jednak nawet on jest bezradny wobec skali Piszczykowego pecha. W końcu Piszczyk znajduje zatrudnienie w administracji. Z zapałem angażuje się w pisanie kolejnych, niekończących się sprawozdań. Świetlaną przyszłość biurokraty doskonałego rujnuje mu antykomunistyczny slogan na zakładowej zakładce ściennej napisany jego charakterem pisma. Trafia do więzienia, którego ani myśli opuszczać. Tam po raz pierwszy czuje się bezpiecznie. Ale Piszczyk jest bohaterem pechowym, więc i tam w zakładzie karnym pech go dopada. 

Od wielu lat, także w XXI wieku, w więzieniach współczesnego świata nikt nie może czuć się bezpiecznie. Ani żaden generał (jako podejrzany) ani złoczyńca Jeffrey Epstein (jako skazany), no nikt. A wracając do lektur naszej młodzieży, dobrze się składa, że ktoś wreszcie  pomyślał aby młodzieży przybliżyć ewidentne skutki obywatelskiej niesubordynacji. Niech wiedzą, co ich czeka gdy dojrzeją do pytania o wolność, bo równość ewentualnie braterstwo nie mogą być im obce. Chyba, że „oczy zwrócone zostaną” na działalność prawnuka naszego utytułowanego pisarza, obecnie polityka, Bartusia Sienkiewicza. Im więcej różnorodnych przykładów, tym dla nauki lepiej.

Stella Black.