DUO PERFORMANCE-Monika Biederman-Pers i Piotr Karzełek. Radość życia płynąca ze sceny.

Duo Performance
Foto: Dariusz Pawelec

Autor: Ania Navas

Dzielić się z ludźmi pięknem muzyki, śpiewu i tańca to nasza pasja.”

Monika Biederman-Pers (sopran) i Piotr Karzełek (baryton) to charyzmatyczna para artystów, którzy jako duet występują razem na scenie od 2019 roku. Oboje są absolwentami Wydziału Wokalno- Aktorskiego Akademii Muzycznej w Krakowie a także Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach.

Monika Biederman-Pers
Foto: Dariusz Pawelec

Piotr Karzełek
Foto: Dariusz Pawelec

Ania Navas: Monika, zacznijmy od Ciebie. Jesteś piękną, młodą i utalentowaną artystką, która zdobywa serca coraz szerszej rzeszy publiczności. Jakie były początki Twojej kariery scenicznej?

Urodziłam się i wychowałam w Krakowie. W mojej rodzinie nikt nie zajmował się zawodowo muzyką, jednak od dziecka była ona obecna w moim życiu. Babcia i mama zawsze nuciły podczas prac w domu przeróżne melodie, a tata śpiewał mi i mojemu rodzeństwu do kołyski. Wspólnie śpiewaliśmy też w rodzinie kolędy. To naturalnie nie daje przygotowania do występów scenicznych, ale pamiętam, że od dzieciństwa o tym marzyłam. Jako dziewczynka chciałam zostać aktorką i występować na scenie, dlatego konsekwentnie wybierałam te drogi, które miały mnie do tego doprowadzić. Chodziłam na kursy tańca, potem skończyłam szkołę aktorską i szkołę muzyczną, aż w końcu ukończyłam Akademię Muzyczną w Krakowie i w Katowicach. Dziś mogę powiedzieć, że robię to co naprawdę kocham. Uwielbiam scenę i kontakt z publicznością, która przychodzi na koncerty. To daje mi energię do dalszego działania.

Monika Biederman-Pers. Występ w plenerze.
Foto: Waldemar Sowiński

AN: Piotr, a teraz Twoja kolej. Opowiedz o sobie, o swoim dzieciństwie i kiedy zrodziło się Twoje powołanie sceniczne?

W mojej rodzinie również trudno doszukać się tradycji muzycznych. Mamy natomiast bogate tradycje górnicze. Wychowałem się w Golasowicach, niedaleko Pszczyny, gdzie praca w kopalni jest czymś naturalnym. Górnikiem był mój dziadek, potem tato, teraz jest mój brat. Ja poszedłem w swoją stronę, ale też mógłbym pracować w tym zawodzie, bo jestem absolwentem Technikum Górniczego. Jednak od najmłodszych lat, niezależnie od wybranego kierunku edukacji, to właśnie muzyka pochłaniała każdą moją wolną chwilę. Śpiewałem w chórze, tańczyłem w zespole, uczęszczałem na zajęcia teatralno-musicalowe. Byłem obecny wszędzie, gdzie była muzyka. Pamiętam mój pierwszy występ w duecie w przedszkolu. Śpiewaliśmy wtedy z koleżanką popularną na Śląsku piosenkę „Karliczku, Karliczku”. Jako nastolatek jeździłem na różnego rodzaju konkursy i przeglądy piosenki. Moje późniejsze studia na Akademii Muzycznej w Katowicach, a potem w Krakowie były dla mnie wyborem oczywistym. Wygrała pasja. 

Piotr Karzełek. Występ plenerowy.
Foto: Waldemar Sowiński

AN: Z tego co mówicie, wnioskuję, że talent i zamiłowania muzyczne to nie wszystko. Cała Wasza działalność jest poparta ciężką pracą i żmudnymi ćwiczeniami głosu, tańca i poruszania się na scenie. Po niefortunnym okresie pandemii, kiedy artyści nie mogli występować przed publicznością nastąpił sezon intensywnych podróży z koncertami w wielu miejscowościach na terenie Polski. Warto zaznaczyć, ze niektóre z nich mają cel charytatywny. Pomagacie w ten sposób zebrać środki np. na leczeniechorych dzieci. Jak się zrodził pomysł, żeby występować wspólnie, w duecie?

Monika i Piotr czyli Duo Performance
Foto: Marcin Cieślak

Monika: Spotkaliśmy się właściwie przypadkiem, jeszcze podczas studiów. Piotr kończył wtedy Akademię Muzyczną w Krakowie a ja rozpoczynałam na niej studia magisterskie. Zapisaliśmy się oboje na warsztaty operetkowe, które prowadziła wielka sława artystyczna, primadonna Opery Krakowskiej pani Krystyna Tyburowska. Wtedy wspólnie postanowiliśmy spróbować swoich sił na scenie jako duet. To miało miejsce w 2019 roku. Wystąpiliśmy w Koncercie Debiutów Filharmonii Krakowskiej w towarzystwie wspaniałej Orkiestry Obligato pod dyrygenturą Jerzego Sobeńki. Myślę, że świetnie się uzupełniamy i czerpiemy radość z tego co robimy. Operetka jest niezmiernie ciekawa, bo łączy w sobie wszystkie trzy elementy, które kochamy: taniec, śpiew oraz grę aktorską. Ale interesuje nas także musical, piosenka aktorska, a Piotr jest entuzjastą poezji śpiewanej.

Duo Performance na scenie.
Foto: Marta Rduch

Piotr: Jesteśmy oboje po studiach na Wydziale Wokalno-Aktorskim, gdzie na piedestale jest głównie opera. My poszukiwaliśmy formy, która pozwoli nam wykazać się nie tylko wokalnie, ale też tanecznie. Która pozwoli nam podzielić się z widzami energią i radością, którą w sobie mamy. To wszystko daje nam operetka. Poza tym, dla mnie, występowanie w duecie jest dużo przyjemniejsze, niż śpiewanie solo na scenie. Taka praca daje artystom wiele możliwości wyrazu, zaś dla publiczności występy pełne śpiewu i tańca są bardziej widowiskowe.

Taniec daje tyle radości! Monika i Piotr.
Foto: Adam Gryczyński

AN: Myślę że publiczność to docenia. Wasze występy są dynamiczne, kolorowe. Macie również wspaniałe stroje, które często zmieniacie podczas występów.

Monika: Wszystkie nasze kostiumy sceniczne są szyte na zamówienie. Ja je projektuję, zaznaczam na czym mi zależy i później te unikalne projekty są realizowane przez naszą znakomitą krawcową. Moim zdaniem każdy utwór wymaga innej kreacji, która pomoże zilustrować jego treść i nastrój. Czasem przebieram się podczas koncertu 8 lub 9 razy. Piotr zresztą też.

Śpiewamy w duecie. Monika i Piotr.
Foto: Adam Gryczyński

AN: Stan pandemii i zastosowane przez rząd rozmaite obostrzenia z tym związane to był niezmiernie trudny okres dla nas wszystkich. Co robiliście w tym czasie?

Monika: Przed pandemią zagraliśmy wspólnie około 30 koncertów. Ta dobra passa została przerwana w marcu 2020 roku, kiedy wprowadzono narodowy „lockdown” z powodu wirusa COVID-19 i możliwość występowania przed publicznością przestała istnieć.

Było ciężko, ale nie poddaliśmy się. Wykorzystaliśmy ten czas na nagrywanie płyt oraz wideoklipów internetowych. Efekty można obejrzeć na stronie duoperformance.pl oraz na naszym kanale w serwisie You Tube. Internet dał nam przestrzeń, w której mogliśmy się realizować mimo pandemii. Nagraliśmy też wtedy dwie płyty: „Najpiękniejsze kolędy i pastorałki polskie” oraz „ The Greatest Hits”, czyli największe hity muzyczne i przeboje świata”. Są tam piosenki z repertuaru Rity Hayworth, Leonardo Cohena, Andrea Bocelli, ect. W tym czasie poznaliśmy wielu fantastycznych ludzi. I tak zrodził się pomysł na trzecią, tym razem charytatywną płytę pod tytułem „Żyj kolorowo”. W październiku tego roku planujemy wydanie kolejnego krążka. Będzie to nasz autorski album piosenek świątecznych.

Grand Prix Festiwalu Vistula Sounds 2022 w Ciechocinku dla Duo Performance
Foto: Monika Biederman-Pers

AN: Wasza pracowitość i wytrwałość w dążeniu do osiągnięcia sukcesu jest godna podziwu. Zostaliście też wielokrotnie nagrodzeni w rożnych konkursach muzycznych.

Monika: Oprócz poprzednich nagród i wyróżnień, w sierpniu 2022 roku – czyli całkiem niedawno – otrzymaliśmy prestiżową nagrodę w Międzynarodowym Konkursie „Vistula Sounds” podczas Festiwalu Muzycznego w Ciechocinku. Zajęliśmy tam pierwsze miejsce w kategorii piosenki międzynarodowej wykonaniem utworu „Time to Say Goodbye” oraz zdobyliśmy Grand Prix Festiwalu. O nagrody ubiegało się ponad stu wokalistów z 15 krajów. Śpiewali oni ponad 140 piosenek w wielu językach. Dlatego też uważamy tę nagrodę za wielki sukces artystyczny. Dodało nam to skrzydeł i sprawiło dużo radości.

Spotkanie z publicznością po występie.
Foto: Waldemar Sowiński

AN: Moje gratulacje. Jak przy tak intensywnym rytmie pracy zawodowej, częstych podróżach i wymagających występach scenicznych wygląda Wasze życie prywatne?


Monika: Jeśli o mnie chodzi, to jeszcze podczas studiów urodziłam trójkę dzieci. Mam wspaniałego męża Mateusza, który wkłada mnóstwo sił w to, bym jako mama, mogła realizować się także na polu zawodowym. Moja rodzina daje mi motywację do działania i wiele radości. Są dla mnie zródłem pozytywnej energii. Obecnie nasze pociechy: Kaziu, Basia i Janek mają 6, 5 i 4 latka.

Przyznam też, że dzieci są dla mnie ogromną inspiracją. Mają w sobie mnóstwo szczerości i pozytywnej energii. Poza tym dzieci patrzą na to co robią dorośli i chcą nas naśladować. Moje dzieci już chcą śpiewać, tańczyć i występować na scenie tak jak mama. Mam synka Jasia, który pomimo, iż ma dopiero 4 lata już stara się przygotować chociaż jedną piosenkę. On teraz ćwiczy ją codziennie. Obiecałam mu, że jak będzie gotowy to uszyjemy mu mały garnitur i wystąpi ze mną na scenie.

Na inne zajęcia nie mam zbyt wiele czasu, ale uwielbiam wspinaczkę górską. W Tatrach przeszłam prawie wszystkie szlaki, łącznie z Orlą Percią. Posiadam też certyfikat nurka podwodnego, bardzo lubię jazdę konną, narciarstwo i jazdę na łyżwach. Jestem też wyszkolonym ratownikiem medycznym.

Monika i Piotr wiosennie przed Wielkanocą.
Foto: Jakub Bortlik

Piotr: W moim przypadku, dzięki temu że zawodowo robię to co kocham –  granice życia prywatnego i zawodowego zacierają się. Nie przeszkadza mi to, ponieważ występy sceniczne są moją prawdziwą pasją. Niedawno skończyłem studia i teraz chcę się realizować. Marzę o koncertach na wielkich scenach, podróżach i występach dla międzynarodowej publiczności, by potem móc wrócić do mojego domu na wsi, wyciszyć się i zająć ogrodem. Mam również stadko kur ozdobnych, które nie tylko ładnie wyglądają ale też znoszą pyszne jajka. Obcowanie z naturą to mój rytuał, który dodaje mi sił, pomaga zebrać myśli i projektować kolejne cele.

AN: Życzę Wam obojgu spełnienia wszystkich marzeń i planów, gratuluję sukcesów i mam nadzieję, że spotkacie się kiedyś z Polonią Amerykańską.

Jesteście wyjątkowo utalentowanym duetem a Wasze koncerty dają radość tysiącom ludzi.