W dniu 2 czerwca, obchodzony jest w Polsce dzień muzyki, z całego świata. Tego dnia organizowane są spotkania i uroczystości, podczas których wszyscy delektują się zarówno utworami zza oceanu, jak też i z czarnego kontynentu. Bardziej odważni, mogą nawet pośpiewać sobie w stylu gospel, lub też pograć na afrykańskich tamburynach.
Goście z Ameryki
– W Szydłowcu, istnieje Muzeum Instrumentów Muzycznych. Zarówno można tu spotkać instrumenty typowo polskie, jak na przykład zapomnianą już kobzę, ale także zobaczyć tu można amerykańskie skrzypce, które służyły do akompaniowania graczom karcianym, w niewielkich tamtejszych miasteczkach. Przyjechaliśmy tutaj, aby zobaczyć podczas Dni muzyki z całego świata, te instrumenty, które wyszły już z mody no i oczywiście z zastosowania- dodaje Monik Bond.
W miejskich galeriach Krakowa
– W podziemiach miejskich galerii, można posłuchać amatorskich wykonawców, pochodzących z Nowej Zelandii, którzy wykonywali swoje rodzime utwory, które bardzo łatwo wpadały w ucho – relacjonuje Małgorzata Tambor.
Muzyka z czarnego kontynentu
– Byłam wprost zauroczona, wykonawcami muzyki afrykańskiej. Ich głębia głosu, pobudza każdego słuchacza, do refleksji nad walorami głosowymi tych artystów. Początkowo ubrani byli oni w zwyczajne stroje znane nam zarówno w Ameryce, jak też i w Europie. Z czasem jednak, jak ubrali się oni w stroje narodowe Konga i Angoli, ich wykonywana muzyka, naprawdę nabrała czaru i uroku- dopowiada Jan Szypuła.
Przy preriowych bębenkach
Najpiękniej wykonywane są zawsze utwory amerykańskich traperów i jankesów. Niekiedy można ich posłuchać podczas oglądanych westernów, ale gdy wykonywane były one w oryginale, zauroczyły one nawet najbardziej wysublimowany gust.
Muzyka w stylu strausowskich walców
– Mnie najbardziej podobała się muzyka wiedeńska, która przypominała nam wiek dziewiętnasty i piękne tancerki ubrane w koronkowe tuniki i torlenowe kokardy. Muzyka klasyczna jest dla mnie podstawą wszelkiej muzyki z całego świata. Uczy ona nas szlachetności, miłości i zrozumienia nadrzędnych wartości życia ludzkiego. Taką muzyką upajać się można w Gdańsku, gdzie goszczeni byli muzycy z Niemiec i Austrii – wtrąca Zofia Ruffo.
Muzyka, jest poezją duszy. Warto jest zanurzyć się w niej, aby choć raz do roku, zapomnieć o cieniach życia, a wydobyć z niego dobro i wiarę w lepsze jutro.
Ewa Michałowska – Walkiewicz