Filiżanki ….specjalny zakup na wszelkie uroczystości i święta
Porcelanę wynaleziono w Chinach. w X wieku. Jednak nam Polakom najbardziej znana jest ćmielowska firma produkująca porcelanę, która najwięcej sprzedawała zestawów do picia kawy i herbaty, w okresie wielkanocnym. Polish News został zaproszony do pani Anny Chmielakowej, która w swoich zbiorach posiada osiemnastowieczną filiżankę wytworzoną w polskiej manufakturze z Ćmielowa.
Cenniejsza od złota
Od kiedy w XIII wieku Marko Polo przywiózł do Europy porcelanowe naczynia, chińska porcelana stała się obiektem pożądania wszystkich królewskich dworów. Przez wieki wierzono nawet, że jadanie na niej może uratować życie, bo porcelana rzekomo miała rozpuszczać znajdująca się w niej truciznę.
Od pracowni alchemika do ćmielowskiej manufaktury
Pierwsze prototypy porcelanowych filiżanek, pojawiły się na przełomie XVI i XVII wieku we Francji i Włoszech. Jednak dopiero wynalezienie przez Jana Fryderyka Böttgera w 1709 roku, porcelany twardej, dało impuls do produkcji porcelany na szerszą skalę. Nie mógł się obyć żaden dwór i zamek królewski bez używania porcelany, by na przykład nie pić w niej gorących napojów w okresie wielkanocnym. Był to bowiem czas, kiedy sobie próbowano dogodzić w różny sposób, a tym samym spożywano w pięknych filiżankach napar gorących ziół, lub kawy. W pieleszach hrabiny Tarnowskiej w Końskich, za stłuczenie porcelanowej filiżanki pani w koneckiej rezydencji nie wypłacała służbie zarobionej przez nią dniówki.
Osiemnastowieczna filiżanka wytworzoną w polskiej manufakturze w Ćmielowie
Złote czasy polskiej porcelany
Manufaktura w Ćmielowie, sukcesywnie się rozrastała a doskonała jakość wyrobów porcelanowych znana była już w całej Europie. Swoją szczególną sławę ćmielowskie filiżanki, zyskały w latach 20. i 30. XX wieku, kiedy to przy projektowaniu porcelanowych serwisów pracowali najsłynniejsi europejscy projektanci. W warszawskim mieszkaniu sławnej sopranistki Stanisławy, wielkanocna zastawa, musiała mieć pięknie ozdobione filiżanki do picia gorącego kakao, podczas wspólnego śpiewu pieśni rezurekcyjnych. W Saloniku Literackim Tęcza w Krakowie, pani Marzanna Papugowska podawała herbatę w porcelanowych filiżankach. Najwięcej gości we wspomnianym saloniku miała pani Marzanna w okresie wielkanocnym, kiedy to na te wyjątkowe święta w roku, zjeżdżała do kraju cała śmietanka literatów polskich, rozsianych po Starym Kontynencie.
Najpiękniejsze filiżanki zawsze musiały mieć motyw scenki rodzajowej, która opisywała jakieś zdarzenie historyczne, znane wszystkim Polakom.
Ewa Michałowska- Walkiewicz