Majówkowe zawody quadów
Majówką najczęściej nazywa się wesołe spotkanie za miastem, zorganizowane na łonie natury, często zakrapiane alkoholem. Jednak jego historia jest troszeczkę inna. Na taką majówkę, zaproszona została nasza redakcja, by cieszyć się tym pięknym miesiącem, a także by móc zgłębić historię majówek.
Majowe nabożeństwo
Rodowód nabożeństw majowych, należy do wydarzeń bardzo dawnych. Gromadzenie się i śpiewanie pieśni maryjnych pod przydrożnymi kapliczkami, było wydarzeniem znanym już w piątym stuleciu. W Kościele zachodnim w I tysiącleciu maj jako miesiąc Maryi, święcono raczej sporadycznie. Dopiero na przełomie XIII I XIV wieku, zrodził się pomysł, aby miesiąc ten poświęcić Maryi w szerokim spektrum celebracji. Pierwszym, który rzucił taką myśl, był król hiszpański Alfons X. Władca ten zapraszał do udziału w nabożeństwach majowych, swoich poddanych. Drobnomieszczaństwo i biedotę, namawiał do gromadzenia się w porze wieczornej na modlitwy wokół figur Matki Bożej. Dominikanin bł Heinrich Seuse, uczeń Jana Eckharta i przyjaciel Jana Taulera, znanych mistyków z wieków średnich, wyznał, że jako chłopiec zbierał w maju kwiaty i skłądał je do stóp Matki Bożej, a ona spełniała jego najskrytsze marzenia. Lubił pleść z kwiatów wieńce i kłaść je na głowę figur Bożej Rodzicielki. Początkowo, taka kultywacja osoby Marii, była sporadyczna i dotyczyła Europy Zachodniej. Lecz z czasem dotarła ona też do Europy Środkowej i i Wschodniej.
W żywocie Filipa czytamy….
W żywocie św. Filipa Nereusza czytamy, że w maju gromadził on dziatwę przy figurach i obrazach Matki Bożej, śpiewał z nimi pieśni, zbierał kwiaty i zachęcał do składania ich u stóp maryjnych figur i kapliczek. Nowicjusze dominikańscy we Fiesole, w maju gromadzili się przed wizerunkiem Najświętszej Maryi i czcili ją muzyką, śpiewem i składaniem duchowych wyrzeczeń. Jednakże za autora właściwych nabożeństw majowych historycznie uważa się jezuitę, o. Ansolani. On to w kaplicy królewskiej w Neapolu, codziennie przez cały maj, urządzał koncert pieśni ku czci Bożej Matki, które kończył się błogosławieństwem. Za największego apostoła nabożeństw majowych uważa się jezuitę, o. Muzzarelli. W roku 1787, wydał on broszurkę, w której propagował nabożeństwo majowe. Co więcej rozesłał ją do wszystkich biskupów włoskich. Sam zaprowadził to nabożeństwo w słynnym kościele zakonu Il Gesù. Odprawiał on również nabożeństwo majowe w Paryżu, gdzie towarzyszył papieżowi Piusowi VII w podróży na koronację Napoleona Bonapartego. Pius VII, nabożeństwo majowe obdarzył wszelkimi odpustami. W połowie dwudziestego stulecia, nabożeństwo majowe przyjęło się w prawie wszystkich krajach. Choć nie jest to nabożeństwo biblijne, kultywuje ono tradycję ludzką, tylko związaną z kościołem katolickim.
Spotkania majówkowe
Od lat, wiele osób spotykało się zawsze popołudniami majowymi za miastem, by tam przy smakołykach kulinarnych i alkoholu, zapomnieć o codziennym dniu pracy. Często śpiewano na tych spotkaniach pieśni patriotyczne wierząc, że nasza Ojczyzna będzie wolnym i potężnym krajem. Na takowych majówkach, urządzano sobie także zawody sportowe, grając w piłkę lub jeżdżąc na rowerze.
Nasza redakcja, została zaproszona właśnie na majówkowe zawody quadów, do Radomia. Po zakończonych zmaganiach sportowych, pani Wiktoria wręczała każdemu z uczestników słodki kołacz i watę cukrową. Meta dla zawodników usytuowana była przy ulicy Grudniowej, gdzie wszyscy mogli wziąć udział w hucznej zabawie przy dźwiękach muzyki z lat dwudziestych ubiegłego wieku.
Ewa Michałowska Walkiewicz