W dniu 15 października, obchodzony był w Polsce „Dzień powstania toalety”. Dla wielu z nas toaleta, jest tematem żartów ale na przykład Marcin Luter podczas korzystania z niej, obmyślał plan naprawy świata.
Skąd wzięła się nazwa toaleta
Słowo toaleta, używamy do określenia pomieszczenia służącego do załatwiania potrzeb fizjologicznych. Mógł to być na przykład mały pokoik, salonik lub na przykład wydzielone miejsce w sieni. W dawnej Polsce do określenia toalety używano terminu sławojka. Czyli po prostu jest to niewielka budka, zamykana od wewnątrz. Jej nazwa pochodzi od imienia premiera Felicjana Sławoja Składkowskiego. On to za cel swojego życia obrał sobie podniesienie poziomu higieny polskiego chłopstwa. Po wprowadzeniu w Polsce odpowiednich przepisów, które nakazywały budowę ustępu na każdej działce, premier jeździł po kraju kontrolując wymogi sanitarne.
Miłość w latrynie
Latryny oprócz swojej normalnej funkcji, pełniły też rolę zwykłych koszów na śmieci. We wsi Grzmotów lub bardziej współczesna nazwa Grzymałków, do postawionych na działkach latryn, wchodziły zakochane pary. I najczęściej w tym jedynym miejscu zamykanym od środka, nie tylko sobie wyznawali wzajemną miłość. Posiadanie toalety na własnym podwórku, świadczyło o zamożności właścicieli tego miejsca. Nawet bywało tak w dawnej Polsce, że brak toalety, mógł uniemożliwić zamążpójście pannie z takowego gospodarstwa.
Burzliwa historia toalety
Pierwsze toalety powstały 4500 lat temu w Mohendżo Daro (dolina Indusu). Były to specjalnie wydzielone miejsca, z dostępem do wody. W starożytności z toalet korzystano zbiorowo to znaczy, że nie istniał wówczas podział na toalety damskie i męskie. W dawnym Rzymie, były one dość sporych rozmiarów, zatem mogły one pełnić rolę miejsc mniejszych spotkań o dyskretnym zabarwieniu.
W dusznickiej papierni
Warto jest w tym miejscu wspomnieć o zabytkowej ubikacji w formie wykusza latrynowego, który znajduje się w Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju. To miejsce, liczy sobie ponad 400 lat, a warto jest w tym miejscu podkreślić, iż pamięta ono czasy pierwszych właścicieli i początki produkcji papieru czerpanego. Wykusz ten, służył przez wieki papiernikom, którzy obok tego miejsca mieli pomieszczenia mieszkalne i oczywiście mogli oni korzystać z tej toalety bez wychodzenia z domu. Było to jak się okazuje niemałym udogodnieniem i luksusem, jak na tamte minione czasy. Wsparty jest on na kamiennych kroksztynach, wysunięty z lica całej masy budynku po południowej elewacji i przykryty jest on dwuspadowym daszkiem. Posiada on także otwory doświetlająco-wentylujące.
Jak zatem widzimy, toalety również mają swoją niebywałą historię, zatem warto jest o tym fakcie przypomnieć sobie i Naszym Czytelnikom.
Ewa Michałowska- Walkiewicz