Kolędy układane przez polską ludność i żołnierzy marzących o wolnej Polsce

 Foto: blog.polona.pl

Ponieważ obchodzimy w tym roku 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę, zamieszczamy przedruk artykułu, który ukazał się w grudniu 1917 r. w przeddzień odzyskania niepodległości. Są w nim kolędy układane przez polską ludność i żołnierzy marzących o wolnej Polsce.

Ilustrowany Kurier Codzienny nr 356 z 25 grudnia 1917 roku

JÓZEF DŁUGOŁĘCKI.

Polska w pieśni kolędowej

Podnieś rękę, Boże Dziecię!

Błogosław Ojczyznę miłą…

Fr. Karpiński.

Już to w polskiej pieśni kolędowej, czczącej przyjście na świat małego Dzieciątka Jezus, nie brak motywów, splatających pamięć tego wydarzenia z pamięcią o losach Polski.

Znajdziemy w tej pieśni, w jej melodii i treści skocznie i z werwą wyrażoną radość z powodu narodzin Zbawiciela, ale chwilami pieśń ta przesłoni swą słoneczność na wskroś polskim smętkiem, zaduma się nad losem ziemi ojczystej, czasem westchnie boleśnie, a nawet załka, mieszając radość ze łzami.

Śmiech przez łzy, to na wskroś polski śmiech, nie może też być inną i na polskiej glebie zrodzona kolęda.

„Bóg się rodzi — moc truchleje” — głosi pieśń kolędowa, a ta „moc truchlejąca” jest przez lud polski rozumiana w sposób całkiem swoisty, czemu daje wyraz następująca zwrotka:

Bóg się rodzi, moc truchleje.

Żalu hymn wznoszą narody;

Bóg się rodzi, a więc rodzi się wolność, swoboda. Oto jak się w polskiej pieśni kolędowej kojarzy wspomnienie narodzin Chrystusa z żywym poczuciem niedoli politycznej narodu.

Pieśń ta wspomina o burzy, wiszącej nad Ojczyzną i tętni echem „dziewic żałobnego płaczu”, ale w końcu obwieszcza, iż „spadną z nóg łańcuchy”.

Pieśń kolędowa wyraża wiarę w szczodrobliwość rodzącego się Dzieciątka, w to, iż mały Jezus

…Łaskę przynosi,

Kto o nią prosi,

Odpuszcza grzechy,

Daje pociechy —

Toteż wybucha w końcu prośbą:

O, dajże nam, Panie,

Niech Polska powstanie!”

Zofia Stryjenska-https://pl.wikipedia.org/wiki/Zofia_Stryje%C5%84ska

Niekiedy słonecznym hejnałem wiary naiwnej a niezłomnej, brzmi w niewoli zrodzona kolęda. W poczuciu ubóstwa polskiego zapytuje ona:

Na Twe narodzenie,

Cóż Ci, Jezu, damy?

Samo udręczenie

I niewolę mamy.

Drogie nam ofiary

Pochłonął rok stary.

Hej, kolęda, kolęda!

Nie wygasający jednak nigdy w duszy polskiej optymizm i wiara wnet dochodzą do głosu:

Wszystko, Jezu, mija.

Tyś, Bóg nieodmienny.

Gdy Twa wola sprzyja,

Niczym grób kamienny.

Pękną kraty lane,

Więzy krwią zbryzgane —

Hej kolęda, kolęda!

Krzepiąc, w zwątpiałych duszach wiarę, iż gdy Jezus „rzeknie słowo, powstaniem tu na nowo”, pieśń kolędowa składa modlitewnie skrzydła do nowonarodzonego Dzieciątka i prosi o zmartwychwstanie ojczyzny, abyśmy — jak mówi — „na tej ziemi śpiewali wolnymi: hej kolęda, kolęda!”

Narodziny Zbawiciela mają być, według pieśni kolędowej, zapowiedzią zmartwychwstania Polski. Głos też prośby o zmartwychwstanie ojczyzny i to nie jednej zaboru, ale całej Polski nie jest obcy polskiej kolędzie.

Przez Twe narodzenie, Jezu drogi. Panie!

Dajże całej Polsce świetne zmartwychwstanie,

Zwaśnionych braci

Połącz jednością,

A nas obdaruj

Świętą wolnością” —

Tragedia polska znalazła także swój wyraz w kolędach, zrodzonych w okresie wojny światowej, przy akompaniamencie strzałów armatnich i karabinowych, Sporą wiązankę kolęd z tego okresu, wysnutych z uczuć religijnych polskiego ludu, a owianych zefirem polskiej tęsknicy, przyniosły nasze czasopisma ludowe.

Oto jeden z czytelników krakowskiego tygodnika ludowego „Piast” spowiada się w swej pieśni kolędowej z tego, co widział na Polski krwawym pobojowisku:

… Widziałem braci

W strasznej postaci

Wśród boju.

Skrwawione ręce…

Konali w męce

Po znoju.

Uczucie odrazy do mordowania braci w obce ubranych mundury wkłada w usta autorowi następujące wezwanie:

Kolego, bracie,

Ręce podajcie,

Siebie witajcie —

Serdecznie.

Takie oto wezwanie rzuca kolęda, albowiem dziś nawet „nasze pola — Skrwawiona rola — Wołają: — Kto nie zasieje — Straci nadzieję — wśród głodu”…

Jedna z kolęd, zamieszczonych w wydawanej przez czwarty pułk Legionów gazetce pt. „Obijak”, opiewając niedolę wojenną, uderza w końcu w prośbę do Dzieciątka o zdrowy powrót do wolnej Polski.

Lulajże, Jezuniu — brzmi końcowa zwrotka kołysanki kolędowej — lulaj spokojnie — Lecz uczyń nam łaskę, byśmy po wojnie — My, biedni tułacze, zdrowi i cali — Do wolnej Ojczyzny wszyscy wracali.”

W ogóle pieśń kolędowa z wojennego okresu wyraża przeważnie tęsknotę do swoich, żal z powodu spustoszeń wojennych i pragnienie odzyskania ojczyzny wolnej, szczęśliwej.

Oto próbka kolędowa takich właśnie nastrojów i uczuć:

Podnieś rączkę. Boże Dziecię!

błogosław, Jezu kochany,

Tyleśmy już wycierpieli,

Zagój krwawe Polski rany!

Krwią przesiąkłe polskie ziemie

i pokryte mogiłami.

Przetrawione przez płomienie

W gruzy wioski z miasteczkami.

Pogrom, jakiego w ciągu tej wojny doznali Rosjanie, nie mógł także nie znaleźć wyrazu w polskiej kolędzie. Toteż radością tętni pieśń kolędowa, iż „po Karpatach przyszły Gorlice — Spraliśmy Mocha całkiem na nice; — Odpędzilim Mochy wszawe — Odbiliśmy im Warszawę — Polski stolicę”.

Ale nie tu jeszcze kres radości, gdyż poza odbiciem Warszawy:

Odbiliśmy mu polski kraj cały,

Ocknął się ze snu nasz Orzeł Biały,

Skrzydła rozpostarł srebrzyste,

Czeka na Twe przyjście, Chryste —

W wielkiej radości!

Spadła już z Polski grobowa płyta,

Już polskie państwo znowu nam świta —

Błogosławże, Chryste Panie,

Niech ta Polska zmartwychwstanie —

W dawnej świetności!

Głęboką nutą żalu, skargi i rzewnej prośby drgają następujące strofy pieśni kolędowej:

Spojrzyj, Boże, Dziecię małe

Na tę biedę, na te żale:

W gruzach miasta, wioski całe,

Krwi po ziemi płyną fale,

Armat huk w powietrzu płynie,

Ziemia od kul pokąsana…

Ludu co dzień mnóstwo ginie,

Polska cała krwią zalana!

Zaprawdę nieszczęśliwy to kraj, który w pieśni kolędowej, pieśni z natury rzeczy radosnej, rozsuwa tak bezsprzecznie smutny obraz swej kulami pokąsanej ziemi i skargą tragiczną w swej prawdzie i szczerości, zwraca się do nowonarodzonego Dzieciątka:

Spojrzyj, Jezu, Boże Dziecię,

Na Ojczyznę biedną naszą,

Czyż jest gdzie na całym świecie

Nędza równa z nędzą naszą?…

Wiek dźwigaliśmy kajdany,

Dziś walczymy przeciw sobie…

Naród cierpieniem znękany,

Błaga Ciebie, Boże, w żłobie.

Pieśń błaga wreszcie Dzieciątka: „Spojrzyj na tę polską, ziemię — Spójrz na naród udręczony — Oddal od nas cierpień brzemię — Swymi otul nas ramiony. — Niech Ojczyzna nasza wstanie — Jako była przed wiekami — Spraw to, sprawiedliwy Panie — O to prosim Cię ze łzami”.

Inna znów pieśń głosi jasno i stanowczo, że: „Podejmując bitwy najkrwawsze — Znosimy w tej nadziei zawsze — Trudy i niewygody — By raz zażyć swobody — W tej Polsce rabunkiem zabranej.”

Pieśń kolędowa wita też gwiazdę betlejemską jako gwiazdę wskrzeszenia Polski z przekonaniem rzuca za uchodzącym z Polski najeźdźcą: „Nie będziesz, Mochu, w Polsce panował — Polskiego ludu więcej knutował — Już się zakończyły knuty — Moch zostanie już zakuty — Na wieki wieków!”

Wierzmy, iż w niedalekiej już przyszłości polska pieśń kolędowa otrząśnie ze swych skrzydeł smętny puch melancholii, skarg i żalów i że wstępować będzie w próg nasz w wieczór wigilijny rozsłoneczniona blaskiem Polski szczęśliwej swą wolnością i niepodległością.