Magdalena Ogórek: Twitter to moja broń w walce z wizerunkiem sztucznie kreowanym przez media

Mówi:Magdalena Ogórek.
Dziennikarka, historyk sztuki

W mediach społecznościowych mogę pokazać, czym się naprawdę zajmuję – podkreśla dziennikarka. Konta na Twitterze i Facebooku traktuje jako rodzaj broni przeciwko nieprawdziwym informacjom podawanym przez portale plotkarskie. Gwiazda TVP uważa ponadto, że dzięki mediom społecznościowym może przeciwstawić się ostracyzmowi wobec jej najnowszej książki.

Twitter nie zdobył wśród ogółu polskich internautów dużej popularności, polubili go natomiast politycy i dziennikarze. Jego aktywną użytkowniczką jest także Magdalena Ogórek, której konto na Twitterze obserwuje blisko 120 tys. osób. Dziennikarka chętnie korzysta również z Facebooka  jej profil w tym medium społecznościowym polubiło do tej pory ponad 50 tys. internautów.

Media społecznościowe bardzo mnie cieszą, to jest mój kontakt bardziej bezpośredni, czy z widzami, czy z sympatykami, czy po prostu z osobami, które chcą się podzielić ze mną jakimiś opiniami – mówi Magdalena Ogórek agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Gospodyni programu „O co chodzi” w TVP Info przyznaje, że aktywna obecność w mediach społecznościowych wymaga poświęcenia czasu. Są w jej życiu momenty, gdy odkłada smartfon i zapomina o kontach na Twitterze i Facebooku. Zdaje sobie jednak sprawę z wagi tego rodzaju mediów – twierdzi, że dzięki nim może pokazać swoją prawdziwą osobowość oraz kulisy pracy zawodowej.

– Mogę pokazać osobom, które mnie obserwują, to, czym się naprawdę zajmuję, a nie to, co piszą np. portale plotkarskie, więc to jest trochę moja broń, żeby mierzyć się z wizerunkiem sztucznie kreowanym przez media – mówi Magdalena Ogórek.

Dziennikarka twierdzi, że obecnie media społecznościowe pomagają jej tonować atmosferę wokół jej najnowszej książki. Publikacja „Lista Wächtera. Generał SS, który ograbił Kraków” ukazała się w grudniu 2017 roku, w mediach mainstreamowych informacje na jej temat pojawiają się jednak sporadycznie. Magdalena Ogórek jest przekonana, że świadczy to o ostracyzmie ze strony głównych mediów.

 Twitter czy Facebook są narzędziami, gdzie ten dystans i komunikacja o książce bardzo się zmniejszają, bo czytelnicy mogą bezpośrednio pisać swoje komentarze, ja mogę je udostępniać ku wściekłości np. dziennikarzy mainstreamu, bardzo lubię te dyskusje – mówi dziennikarka.

https://lifestyle.newseria.pl