Zima od wielu lat, była ciężkim okresem, z którym człowiek musiał sobie jakoś radzić. Aby zatem z nastaniem wiosny wszystko układało się w największym porządku, pradawni ludzie uciekali się do różnych obrzędów i rytuałów, które celebrowano właśnie w okresie zimowym.
W zgodzie z siłami natury
We wszystkich pradawnych kulturach istniał kult słońca. Starożytne obrzędy poświęcone słońcu i siłom natury, polegały głównie na czczeniu ich tańcem. Dla naszych przodków, chyba najbardziej oczekiwanym sezonem była wiosna, od którego zależała przyszłość wszelkich zbiorów. Dlatego też już od okresu zimy, wychodzono na polną niwę i tam tańczono wszelkim znanym wówczas bogom rytualne tańce upraszające szczególne błogosławieństwo w czasie nadchodzącej wiosny. Kłaniano się też słońcu sadząc, że to ono ma największy wpływ na ludzkie uprawy.
W tym regionie do dzisiaj mieszkańcy wsi organizują sobie tak zwane zabawy zimowe, które dają ludziom pracującym na roli wszelkie ukojenie, a także wzmagają ich potencjał i siły do wiosennej pracy.
Słodkie kulebiaki
Na Podlasiu natomiast, w czasie zimy organizowane są tak zwane spotkania słodkie, lub słodkie wieczory. Podają wówczas gościom podlaskie gospodynie domowe słodkie kulebiaki serowe, które należy koniecznie popić gorącą czekoladą. Podczas takich spotkań, opowiada się o tym wszystkim co udało się ludziom zrobić w okresie roku poprzedniego oraz to czego oczekuje się w roku bieżącym.
Kunowskie gwizdy
Od wieków w Kunowie w okresie zimowym młodzi gospodarze wychodzą na pole i głośno gwiżdżą. Czynili tak też ich przodkowie, którzy gwizdem uważali, że odganiają złe licho, które chciałoby zamieszkać na ich polu z nastaniem wiosny i zakłócić wszelkie prace rolnicze.
W dobie chrześcijaństwa, możemy tylko powspominać jak to dawniej bywało, a wszelkie dzisiejsze tańce zimowe nie są już tańcami rytualnymi.
Ewa Michałowska – Walkiewicz