Esej Listopadowy
Choć odeszli nasi najbliżsi pamięć o nich lgnie do Człowieka dołączymy zanim się przyśni mleczna droga, góry z daleka... We mgle stoją szczyty i doliny ciepło dniami... lecz zimne noce. Dołączymy kiedyś, popatrzymy czy Im dobrze, gdzie jasne moce. Chociaż na mnie tutaj nikt nie czeka nie zapyta: co ci zadano ... marzy mi się kawę z kroplą mleka i bez cukru wypić z Tobą rano. MARCISZ BIELSKI - 10/31/2020, USA
Poniżyszy wiersz poświęwiecony zaduszkom łyczakowskim napisany został w charakterystycznym ” lwowskim balaku”, przez Witolda Szolgini.
Jak jasnych gwiazd roji światła na tym wzórzu,
Co tak nidaleku ud chawiry mojij,
Na którym ugromnmych, czarnych sosyn dużu,
A wśród nich las krzyżów prostych cichu stoji.
… Idym w tlumi ludzi gienstym, a milczoncym,
Bu puwaga miejsca du milczenia skłania;
Słychać tylku w dali dzwon wolnu dzwunioncy,
A tu, naubkolu – pubożny wzdychania …
Pud nugami liści jisienni szyleszczu,
Cu furt leci z góry, z drzyw brunzowu-złotych;
Idym zadumany w suchim, złotym deszczu,
Czujunc rzewny smutyk i dziwny tynsknoty…
Groby i grubowcy jaśnieju światłami
Zniczów oraz świczyk na nich zapalonych
Przez tych, co tu przyszli z swymi mudlitwami
Za tych kiedyś bliskich, dziś tak uddalonych…
Ten udgarnia liści, ta światla ustawia,
Niwieli słów słychać, a czenstu wzdychani;
Potym kuzdyn szeptym du Boga przymawia:
„Daj im, Panie Boże, wieczny spuczywani…”
Ni tylku przy swojich krzontaju si ludzi –
I u Kunupnickij fest światyl si pali,
Wieli tagzy osób przy grobach si trudzi
Zapolskij, Urdona, Szajnochy, Kubali,
Gruttgiera, Guszczyńskiego oraz fury innych,
Co si zasłużyli dla Polski i Lwowa;
Bardzu dobrzy wimy, co jisteśmy winni Tym,
co na cmyntarzu leżu Lyczakowa…
Duchudzym na nmiejscy dla nas wszystkich świenty:
Cmentarz naszych Orlunt (lub Ubronców Lwowa);
Kuzdyn Iwowiak je tu ukropni przyjenty,
Bu ten Cmentarz dla nas – świentuść narudowa…
Dzisiaj tysiuncami światełyk jaśnieji,
Jak wielgi słup światła widny już z uddali;
Ludzi wszystki groby stroju pu kuleji,
Ja tyż wianyk złożym i świczki zapalim …
Wracajunc ud Urlunt ku myj Lyczakoskij
Skrencymn na chwyleczki na wzgórzy z susnami,
Tam, dzie z kuligami śpi sobi Dyboski
By nad styczniuwymi westchnunć puwstancami.
I kiedy ubglondnym łuny nad cmyntarzym
Późnym już wiczorym, nim si spać pułożym –
Jeszczy raz swy prośby tam, w góry, przykażym:
Wieczny udpuczynyk daj im, Panie Boży…