Nasz Bohater Współczesny – Our Contemporary Hero

Artur Ilgener, w portowym mieście Rapallo położonym na włoskim wybrzeżu Ligurii, nad Zatoką Tigullio. Na drugim planie dom Ezry Pounda. Rok 2015.

Redakcja Polishnews  ma przyjemność przedstawić Artura Ilgnera. Zachęcamy do odkrycia tego nietypowego twórcy: literata, dramaturga felietonisty, poety, którego dokonania poetyckie (a tymi się dzisiaj zajmiemy) – jak twierdzi autor wzięły się pod wpływem poezji Ezry Pounda.

Sylwetka psychologiczna autora „Pieśni Triesteńskich” jest interesująca z kilku powodów . Poliwalencja sztuk, różnorodność tematów, formy, warsztatu, kultura literacka znajdująca swoje fundamenty w klasyce greckiej i rzymskiej, refleksja intelektualna drążąca problemy współczesnego uczestnika wydarzeń końca XX i początku XXI stulecia – wszystko to jako propozycja a nie besserwisserski imperatyw. Czytelnik, który zdecyduje się poznać Artura Ilgnera, otrzymuje szansę zupełnie wyjątkową.

„Pieśni Triesteńskie” – Opus Magnum poetyckie, to swoiste podsumowanie relacji autora z realiami otoczenia w wyszukanej i już rzadziej dziś uprawianej formie poematu, który wtłacza nas w obszary słów i wersów o wielorakim znaczeniu. To nie są przypadkowe słowa płynące gdzieś bez sensu głównym nurtem, nadużyte, czy wypowiadane wyłącznie okazjonalnie – dla efektu.

U Ilgnera ponownie odnajdujemy treści, które nawet jeśli są zawoalowane, wieloznaczne, pozostają fascynujące i czynią nas odkrywcami. Odkrywcami współczesnego erudyty, który potrafi zrobić użytek z talentu otrzymanego w darze od Najwyższego, o czym łatwo się przekonać, sięgając do tej unikalnej lektury.

Czy ten wyjątkowy autor nie popełnia błędów, nie grzeszy, niepokojąco nie wychyla się poza granice które znamy? Jestem przekonany, że pytany, opowie nam o tym ze szczegółami. Tyle, że istotą naszej rekomendacji nie są jakieś śmieszne słabostki czy słodkie miłostki. Kultura słowa rządzi się swoimi prawami, niezależnie od tego o którym z twórców mowa. Jeśli nasza wrażliwość wzbudzi w nas zainteresowanie, zaspokoimy je, poznając strukturę jego ekspresji, synkretyzm kreacji, polimorficzność narracji.

Artura będziemy krytykować i ganić, kiedy tylko pojawią się pierwsze symptomy zaniechania lub odejścia. Odejścia od tego co jest misją niespokojnego podróżnika, szukającego ciągle swojego Edenu.

Dopóki będzie nam zdawał relacje ze swych poszukiwań, dopóty będziemy jego dłużnikami. Jeśli nawet my, jego czytelnicy, czasem więcej niż czytelnicy, nie potrafimy w pełni okazać mu naszej wdzięczności – on musi z tym jakoś żyć. Pamiętajmy, że pisze dla nas.

Więcej informacji znajdą państwo na stronie autorskiej ARTUR ILGNER |

Marcisz Bielski
GH/ USA/ 4/14/2021 Triest
. https://www.1843magazine.com/

PIEŚŃ XXXI

Artur Ilgener

poza plotkami nic nie wiemy o miłości
zwiewna jak muślinowa firanka bawiła się ze mną w obrazy
stempel na mym czole odbiła kładąc ostatni pocałunek
tak całuje się ojca
nie kochanka
wszystko odbyło się nad wyraz spokojnie
na ścianie kościoła relief Matki Bożej z Dzieciątkiem
przeciwstawia się materii z której powstał
świętość z wypalonej gliny chłonna warg pielgrzymów
trzeba się z nim jakoś ułożyć
z Carlem
portierem
trzeba to jakoś zrobić
pieśni osnuć wokół tego miejsca gdzie Syn Boży
wbrew pisaniu ikon wskazuje na Rodzicielkę
wyobraźnia artystów utrwala chwilową wieczność
rdzawy kolor z San Giusto emanuje w Grabarce¹
Opiekunka „wszystkich trapionych radości” poddaje się polaryzacji boskiego światła
ilu synów urodziła
Brahmę Buddę Krysznę
tak przynajmniej twierdzi Schure²
czy wypieściła Mahometa
czemu odeszłaś pospiesznie matko moja
i ty kochanko czarnowłosa
wkładając swoją czystość w brudny koszyk świata
stracisz ją jak obcięty dziewczęcy warkocz
który po ślubie chowano w szufladach
między zabawki z dzieciństwa
stare miski
zajączki
w przytulankach uśpione
w miłości
w kochaniu małych dzieci
bez tej nikomu niepotrzebnej wiedzy
< wracajmy do swoich królów > powiedział Carlo
lecz ja nie słuchałem jego głosu
biegłem po szarym bruku
umykałem z ogrodu wąską Sant Michaele
wprost z Wawelu pod kolumnadę Sukiennic
przed świtem umykałem
przed nauką
przed sobą
pragnąłem snu bo podróż miałem odbyć daleką
do Triestu
potem w morze
z Triestu
z Triestu nocą
bo podobno nocą z morza najpiękniejszy widok

przypisy:

1. tak nazywany bywa obraz Matki Bożej czczony w prawosławnym klasztorze w Grabarce.
2. Éduard Schuré (1841- 1929) – francuski filozof, poeta, krytyk muzyczny. Zajmował się ezoteryką. Współtwórca Towarzystwa Teozoficznego. W głośnym dziele „Wielcy wtajemniczeni” (1889) stawia tezę o inkarnacji tego samego Syna Bożego w różnych religiach.

Więcej informacji znajdą państwo na stronie autorskiej ARTUR ILGNER |

 

Our Contemporary Hero

 
Artur Ilgener  in the port city of Rapallo on the Italian coast of Liguria, on the Gulf of Tigullio. 
In the background, the poet Ezra Pound's house.

The editors of Polishnews. com are pleased to introduce Artur Ilgner. We encourage you to discover this unusual creator: writer, playwright columnist, poet, whose poetic achievements (and those we will take care of today) – according to the author took under the influence of poetry by Ezra Pound.

‎ The psychological silhouette of the author of „Triesteeans Songs” is interesting for several reasons at once. ‎‎The polyvalentity‎‎ of art, diversity of themes, forms, competence, literary culture with its roots in Greek and Roman classics, intellectual reflection hollowing out the problems of the modern participant of the events of the late twentieth and early 21st centuries – all of that as a proposal, not a besserwisseran imperative. A reader who decides to meet Artur Ilgner gains an exceptional opportunity.

„Triesteeans Songs” – Opus Magnum of poetry, is a kind of a summary of author’s relations with the environment, kept in a sophisticated, presently less often cultivated form leading us into the areas of the use of words, which again mean something. These are not any words, flowing somewhere meaninglessly in the mainstream, neither the abused ones, nor those used occasionally for a glamorous score.‎

‎ At Ilgner, we again find‎‎ content that, even when veiled, ambiguous – remain fascinating, changing us into explorers.‎‎ We discover a modern erudite who is able to make use of his talent. A talent received as a gift from the Supreme, which is easy to find out, when one reaches for this unique pieces of reading.‎

‎ Doesn’t this unique author make mistakes, doesn’t he sin, or riskily deviate behind limits we know?

I am convinced that when asked he would tell us about it in details. Except that the essence of what we want to recommend is not some funny foibles or sweet love stories. The culture of the word is governed by its laws, regardless of one or another creator. Our interest, if prompted by our sensitivity, will be satisfied if we get ‎‎to know the structure of his expression, the syncretism of creation, the polymorphic of the narrative.‎

‎ Arthur will become criticized and reproved as soon as the first symptoms of omission or departure appear. Departure from what is the mission of a restless traveler, constantly searching for his Eden.‎

‎ As long as he ‎‎reports on‎‎ his search to us, we will remain his debtors. ‎‎If even we, his readers, sometimes more than readers, we cannot fully express our gratitude – he has to live with it somehow. Then let’s remember that he ‎‎writes for us.‎

More information you will find on authors WEB Page ARTUR ILGNER |

Marcisz Bielski
GH/ USA/ 4/14/2021