Po raz kolejny redakcja portalu Polish News, została zaproszona do Sandomierza, aby podziwiać rekonstrukcję dawnych strojów epokowych, które niegdyś stanowiły polską modę siedemnastego i osiemnastego stulecia. W kamienicy rodu Oleśnickich, Bractwo Rycerskie ziemi sandomierskiej urządziło niewielkie muzeum, w którym podziwiać można szyte na wzór dawnych epok stroje polskiej szlachty i magnaterii.
Kamienica Oleśnickich
Stroje na czerwonej kapie
Najpiękniejszymi strojami epokowymi były te, które szyte były na modłę francuską. Panowie szlachta, ubierała się w piękne kontusze i żupany, które zdobione były bogatymi lisiurami, przyszytymi do czerwonej kapy. Stroje te, wyróżniały bogatą magnaterię od prostego ludu, na tłocznych ulicach miast czy sejmikowych spotkaniach.
Suknie o wzorze szwedzkim
W wieku siedemnastym, Polska prowadziła rozliczne wojny. Najbardziej zagorzałą wojną była ta, zwana potocznie potopem szwedzkim. Wojna ta jak obliczyli historycy przyniosła naszemu krajowi więcej strat, niż czasy zaborów. Za wojskowymi taborami oblężniczymi ze Szwecji, ciągnęły też i rajfurki, które pomagały żołnierzom przygotowywać posiłki, a także dbały o ich czystość, glansując buty czy też łatając dziurawe mundury. Kobiety te jak mawiali polscy poeci były przepięknie ubrane. A styl ich strojów, lekko przeniknął do polskiej mody. W sandomierskiej kamienicy, spotkać można wiele sukien, które niegdyś nosiły Polki, a ich wygląd wzorowany był na sukniach dam szwedzkich.
Gotyckie bisurmany
Przewodnik po muzeum strojów epokowych, Julian Komornicki zaprowadził zaproszonych gości do komnaty, gdzie eksponowane były czapki polskie z osiemnastego wieku, które nosiły nazwę gotyckich bisurmanów. Były to piękne czapki filcowane, które ozdobione były białym piórem, a mogli je nosić jedynie panowie magnaci, którzy ukończyli trzydziesty rok życia. Gdy wybuchło powstanie kościuszkowskie mające miejsce w roku 1794, dla podkreślenia polskości naszych żołnierzy, co niektórzy ubrani byli w gotyckie bisurmany.
Osiemnastowieczne chusty
Uboższa szlachta, nie posiadała funduszy, aby zakupić sobie zimowe ubrania. Nicowali oni jakieś stare stroje przodków, albo też niewiasty, robiły sobie na szydełku chusty wełniane, które potem zakładały sobie na głowę, a resztą obwiązywały sobie tułów. Chusty takowe, także można zobaczyć w sandomierskim muzeum, a nosiły one nazwę nanosek, lub lemiążek.
Moim zdaniem
– Cudownie, że ktoś zadbał o to, aby można było po wielu latach oglądać stroje polskie z różnych epok. Nie tylko wzbudza naszą ciekawość polski oręż, przecież wygląd tych ubrań po prostu wprawia nas w zachwyt – mówi Anna Komska.
Witając gościa z Ameryki
– To cudownie, że redakcja portalu Polish News z Chicago, zechciała przyjechać do naszego muzeum. Trzeba naszym rodakom przypominać, jaka moda panowała w poszczególnych epokach. To stanowi naszą kulturę i przynależność narodową – dopowiada rycerz ziemi sandomierskiej Henryk Ziomek.
Ewa Michałowska – Walkiewicz
[email protected]