Szukając śladów Jana Kiepury

W Krynicy- Zdroju

Ten, jak się zwykło mawiać na Jana Kiepurę „Chłopak z Sosnowca”, przyszedł tam właśnie na świat w roku 1902. Wychowywał się on w rodzinie piekarza. Ale, że Jan chciał się uczyć, jego ciężko pracujący ojciec, nie szczędził pieniędzy na kształcenie ukochanego syna. Redakcja Polish News, wybrała się do Krynicy- Zdroju, aby tam w Pijalni Czekolady u Jana Kiepury odnaleźć trochę śladów tego wielkiego Polaka.

Na największych scenach

Dwudziestolecie międzywojenne, leżało u stóp tego wielkiego śpiewaka operowego. Śpiewał on bowiem na największych scenach operowych i operetkowych świata. Zagrał on nawet w kilku filmach, gdzie przejawił się wielki talent aktorski tego nieprzeciętnego człowieka. Spacerując po tym pięknym, uzdrowiskowym mieście prawie na każdym kroku doszukujemy się śladów Jana Kiepury. Jest tutaj ulica jego imienia, kawiarenka, pomnik oraz tablica pamiątkowa.

Przede wszystkim Ojczyzna

Willa Patria, którą Jan Kiepura zbudował w Krynicy będąc już bardzo bogatym i znanym tenorem światowej klasy, zachwyca każdego turystę swoim wyglądem i magią. Kiepura chciał tutaj zawsze mieszkać, ponieważ na jego problemy z gardłem dobroczynnie służył mu krynicki klimat. Willa Patria, odwzorowywała swym stylem najnowocześniejsze modernistyczne hotele szwajcarskie. Posiadała windy, centralne ogrzewanie i centralę telefoniczną. Została ona wyposażona w widokowy taras na dachu i ekskluzywne obrotowe drzwi wejściowe, a w jej wnętrzach do dziś zachwyca marmur i alabaster. Obecnie obiekt ten należy do zespołu sanatoriów krynickich. Mieszkając za granicą, na każdym kroku akcentował swoją polskość i miłość do Ojczyzny. Gdy wracał do kraju, zawsze był oblegany przez wielbicieli i często koncerty dawał tak, jak stał, nawet zdarzało się, że śpiewał na dachu swojego samochodu. Występował on także na deptaku w krynickiej muszli koncertowej.

Festiwale

Aby pamięć o nim przetrwała od 1967 roku, czyli rok po jego śmierci organizowane są w Krynicy Festiwale im. Jana Kiepury. Pijąc filiżankę gorącego napoju w Pijalni Czekolady u Jana Kiepury, możemy podziwiać jego zdjęcia, jakby były wykonane tuż przed chwilą, zaraz jak skończył on śpiewać swój wielki utwór „Brunetki, blondynki…..”.

Ewa Michałowska -Walkiewicz