Zioła dobre na wszystko
W Polsce żyją miłośnicy kultury słowiańskiej. Ci niecodzienni pasjonaci uwielbiają kuchnię dawnych Słowian, a jak wiadomo żadna ich potrawa nie mogła się obejść bez ziół oraz wszelkiego rodzaju przypraw. Redakcja Polish News została zaproszona do miejscowości Belno, gdzie tamtejsza znawczyni ziół kuchennych i ziołolecznictwa pani Lila, urządziła warsztaty przybliżające zebranym gościom wspomniane zagadnienie.
Zioła w medycynie
Rośliny zielne dzielimy na przyprawowe i lecznicze. Nasi słowiańscy przodkowie wykorzystywali zioła na przykład do przygotowywania wywarów na przeróżne dolegliwości. Wiele ziół służyło im jako przyprawy oraz uzupełnienie codziennej diety. Stosowano je zarówno latem, jak i późną jesienią i zimą. Zioła wysuszone stanowiły niesamowity składnik pożywienia.
Dawni Słowianie zbierali rośliny dziko rosnące, ale wiele z nich sami uprawiali. Na stołach naszych przodków królowały: kminek, kolendra, chrzan, czosnek, gorczyca, mięta i jałowiec. Gdy na terenach Polski „pojawiło” się chrześcijaństwo, do listy ziół i przypraw dopisały się rozmaryn oraz cząber.
Zapiski o roślinach
Zapiski o roślinach ziołowych odnotowane już w starożytności około 4000 lat p.n.e., wskazują, że Sumerowie wykorzystywali do leczenia czosnek, cebulę, miętę, rumianek, piołun. Sumerowie swą wiedzę o ziołach przekazali Asyryjczykom i Babilończykom, ci z kolei Egipcjanom. Asyryjczycy i Babilończycy zaobserwowali, że w różnych porach dnia i roku rośliny posiadają różną moc leczniczą. Opracowali oni zatem kalendarz i zasady zbioru ziół. Opisali też zasady przechowywania i uprawy roślin. Roślinami leczniczymi interesował się słynny prawodawca Hammurabi, żyjący około 1700 roku p.n.e. Słynny Kodeks Hammurabiego, powstały w XVIII w. p.n.e., określał między innymi obowiązki i prawa medyków oraz zawierał opisy leków przywożonych z Egiptu i Indii.
W Egipcie wiedza lekarska była skupiona w rękach kapłanów, bacznie chroniących swoich tajemnic. Ważnym ośrodkiem zielarskim były Indie, gdzie wiedza medyczna była także na wysokim poziomie. To Indiom zawdzięczamy dużą liczbę przypraw i produktów leczniczych: kminek, pieprz, kardamon, goździki i imbir. Wiedza o ziołach była wyjątkowo silnie związana z wierzeniami i obrzędami religijnymi, a źródłem wiadomości z tej dziedziny są święte księgi Wedy. W czasach trwającego prawie tysiąc lat średniowiecza dwa impulsy przyczyniły się do decydującego postępu w sztuce doprawiania potraw i ziołolecznictwie. Pierwsza inicjatywa wyszła z klasztorów. Benedykt z Nursii, słynny ze swego zawołania ORA ET LABORA, ustanowił klasztorne ogrodnictwo. Drugi ważny impuls pochodził od Karola Wielkiego. W jego sławnym zarządzeniu (kapitularzu o włościach) CAPITULARE DE VILLIS, odnoszącym się do majątków ziemskich, było szereg informacji co powinno się uprawiać w ogrodach, obok roślin ozdobnych i warzyw znalazło się prawie 50 gatunków ziół leczniczych i przypraw. Przyprawy były powodem wielu wypraw na odległe kontynenty, były one również przedmiotem handlu wymiennego.
Dokonanie Kolumba
Właśnie odkrycie Ameryki, wyznacza początek czasów nowożytnych. Wielki rozwój fitoterapii, nastąpił w XIX wieku, kiedy Serturner wyizolował z opium morfinę. Dobre czasy dla leków roślinnych trwały do lat trzydziestych XX wieku. W 1935 roku Gerhard Domagk zsyntetyzował sulfonamidy. Rozpoczęła się wówczas era antybiotyków
SONY DSC
Na złe duchy i do smaku
Czosnek, Słowianie używali do mięs ale i do naparów, a nawet wtedy gdy chcieli jego aromatem przegnać złego ducha z człowieka lub zwierząt gospodarskich. U pani Lili, mogliśmy podziwiać piękny czosnek niedźwiedzi, który nie tylko posiada walory lecznicze i smakowe, ale doskonale upiększa swym wyglądem podwórko.
Na dobrą miłość
Suszone listki macierzanki są dobrą przyprawą do mięs, dziczyzny, ryb, drobiu, roślin strąkowych, i sosów. Dawne ludy Europy dodając ją do swoich potraw, dodawali tym samym ponętnego wyglądu kobietom, aby bardziej nimi byli zainteresowani panowie. Zatknięty wiecheć macierzanki w futrynie drzwi, wyganiał złe licho z domu, które warzyło mleko i powodowało gorączkę u dzieci.
Polskie zwyczaje zielne
W dawnych wiekach, ziołami witano nadejście wiosny i lata. Czyniono tak ze śpiewem i tańcem, aby tym samym oddawać cześć ziemi rodzicielce, aby w danym roku wydała dorodny plon. Z nastaniem chrześcijaństwa, we wspomnianym czasie, śpiewano na polach pieśni nabożne, aby Bóg pobłogosławił polną niwę, która potrafi wyżywić wiele ludzi i zwierząt. A kwiaty i naręcza ziół, składano pod krzyżami mieszczącymi się na rozstajnych drogach.
Redakcja Polish News, dziękuje pani Lili za cudowną prelekcję na temat ziół stosowanych w dzisiejszej kuchni i medycynie.
Ewa Michałowska- Walkiewicz