Wojna o krowę, zwana potocznie także bitwą o krowę, to zbrojny zatarg pomiędzy średniowiecznymi mieszkańcami Świdwina i Białogardu. Zatarg ten, przekształcił się w krwawą regularną bitwę. Incydent ten świętowany jest zawsze dwa razy w roku. W dzień 15 lipca oraz w pierwszym dniu po każdej Wielkanocy.
Polska w roli mediatora
W wielu źródłach historycznych, konflikt ten przedstawiany jest na szerokim tle stosunków politycznych, mających miejsce między Brandenburgią a Księstwem Pomorskim. Polska występowała wówczas w roli rozjemcy. Jednak mimo wszystko w roku 1468, doszło do krwawej wojny. Jednym z jej epizodów była bitwa między brandenburskim wówczas Świdwinem, a pomorskim Białogardem. Punktem zapalnym w tym zatargu, okazała się być krowa.
W dniu 15 lipca
Dnia 15 lipca 1469 roku, mieszkańcy Białogardu pod dowództwem wójta Karstena z Oparzna, zaatakowali zbrojnie Świdwin. Świdwinianami dowodził wówczas Krzysztof Poleński zwany potocznie Polenckim. Był on synem ówczesnego wójta Jakuba. Do potyczki doszło opodal wsi Długie, w rejonie Lasu Łęgowskiego. Przedmiotem tego zatargu była krowa wspomnianego Krzysztofa, która regularnie przekraczała granicę z wójtem Karstenem.
Wiele ofiar tego konfliktu
Zginęło wówczas ponad 300 osób, a ponad 400 było ciężko rannych. Bitwa tak naprawdę nie była do końca rozegrana. W pierwszym dniu po każdej Wielkanocy, kobiety wspomnianych zwaśnionych ze sobą miejscowości urządzały spotkania modlitewne, aby już nigdy do takiego konfliktu nie doszło. Zaś w każdy dzień 15 lipca, wszyscy mieszkańcy Świdwina i Białogardu (oczywiście osobno), jedzą pieczone mięso wołowe, na pamiątkę rozegranej krwawej bitwy.
Ewa Michałowska- Walkiewicz