Tym razem ograniczamy ilość osób na spotkaniach świątecznych w gronie rodzinnym. Zapobieganie chorobom nie sprzyja wyczekiwaniu na spóźnionego wędrowca. Mógłby się zjawić w masce króla Heroda albo z osobami towarzyszącymi, w przebraniu któregoś z Trzech Króli. Za wcześnie? Nic to. Nie wpuścić? Źle, bo przeciw tradycji. Wedrze się sam? Lepiej dopytać i pożegnać przy bramie.
Przy stole zamiast 12 potraw zadowolimy się bezmięsnym daniem i kutią jako deserem. Zwierzęta, zmęczone całodzienną bieganiną nie mają ochoty przemówić po ludzku, a szczekanie o północy, nie uchodzi.
Pasterkę obejrzymy na ekranie w domowym nastroju i w bamboszach. Czy podzielimy się opłatkiem, czy zanucimy kolędy? A szopka? Czyżby literacka, z użyciem klasycznej łaciny w miejsce warszawskiej (quasi łaciny) ?!
Pozostaje komercja a więc prezenty. I życzenia zdrowia z ochotą do słuchania i tak: młodsi – aby słuchali starszych, chorzy – lekarzy i personelu medycznego, dzieci – rodziców, nauczycieli, a pozostali ?
A słuchacze, np. radia, odbiorcy mediów z pięknym polskim słowem? Kto pragnie zyskać więcej szans na lepsze jutro, komu się marzy łut nadziei na korzystne zmiany w nadchodzącym 2021 Roku, temu Opatrzność pobłogosławi: URBI – miastu (tu, gdzie żyjemy, a więc Miastu Wietrznemu!) i ORBI – Światu: Ameryce i Polsce!
autor: St.Black-12/12/2020, Chicago, IL.