Foto: www.freepik.com
Historia pikników
Przede wszystkim przy dobrej muzyce
Etymologia słowa „piknik”, ma swój początek we Francji. Przypisuje się zatem połączenie dwóch wyrazów „piquer”, co oznacza zbierać, a także „nique”, co się tłumaczy w malej ilości. W Polsce raczej mawiano, wyjazdy lub wypady za miasto, ale wszystkim wiadomo było, że chodziło właśnie o piknik.
Zdrowo Zakręceni podczas występu
W Polsce i we Francji
Zarówno w kolebce pikników jak też i w naszym kraju, spotkanie piknikowe musi się zawsze wiązać z udaną zabawą. Jak zabawa, to oczywiście musi być muzyka i śpiew. I tak dla przykładu, kiedy to Polska odzyskała niepodległość po 123 latach niewoli, pikniki nie należały do rzadkości. Bawiono się wówczas i cieszono z każdej możliwości i sytuacji. Grano wtedy na takich spotkaniach w plenerze najczęściej na harmonii, a gdy jej nie było, muzykowano na harmonijce ustnej. Biesiadowano zazwyczaj na łące lub lesie, na kocyku lub na pożyczonych krzesełkach jakie były w posiadaniu rybaków.
Najczęściej spotykano się w maju
Najczęściej piknikowano w maju, ale też w niektórych krajach zachodniej Europy, a szczególnie w Irlandii i Wielkiej Brytanii, spotkania w plenerze przy śpiewie i tańcach organizowano z okazji dziś nam znanego jesiennego święta „zaduszek”. Te „spotkania zaduszkowe”, wzięły się z kultury dawnych Celtów, kiedy to właśnie ten lud cieszył się, że ich zmarli trafili do niebiańskiego królestwa, w którym prym wiedzie bóg Dagda. Raczono się wówczas kwaśnymi zupami, z których najczęściej gotowaną na tę okazję zupą, był żur cmentarny.
W dobie międzywojnia
W dwudziestoleciu międzywojennym wesołe pikniki urządzały sobie niektóre zakłady pracy, a mowa jest tutaj na przykład o zakładach szewskich lub krawieckich. Wówczas to najstarszy pracownik organizował poczęstunek łącznie z alkoholem, najmłodszy muzykę, a najlepszy pracownik był organizatorem transportu. Spotkania takie miały miejsce najczęściej na świeżym powietrzu na przylesiu, a miejscem do takiego biesiadowania był koc.
Każdy był zadowolony
Do najpiękniejszych pikników zawsze należały te urządzane w Polsce. Dbano zawsze o szczegóły tych spotkań, a także o to aby każdy ich uczestnik był zadowolony. Kto umiał śpiewać, zawsze mógł on na takim spotkaniu zaśpiewać kilka ulubionych piosenek, gdy ktoś umiał grać na mandolinie lub harmonii, to właśnie on umilał wszystkim czas piękną muzyką. A gdy ktoś lubił tańczyć, to i taka forma rozrywki była dopuszczana. Na podwarszawskich Bielanach, znany był w latach dwudziestych ubiegłego wieku niejaki Antek Sznajder, grający na grzebieniu nawet najtrudniejsze kawałki muzyczne. Zatem gdy tylko poznano się na jego zdolnościach, żaden piknik nie mógł obyć się bez niego.
„Nie ma pikniku dziś bez Zdrowo Zakręconych”
Dzisiaj nikt sobie nie może wyobrazić żadnego spotkania piknikowego w Skarżysku- Kamiennej i okolicach, bez zaproszenia zespołu „Zdrowo Zakręceni”. Jak wiemy jest to grupa artystów, która powstała w maju 2023 roku we wspomnianym mieście. Zespół ten, zrzesza w swoich szeregach osoby pełne pasji oraz oczywiście szczególnej miłości do muzyki. W ich repertuarze są rzecz jasna piosenki autorskie, jak i znane nam wszystkim i lubiane covery. Zespołowi „Zdrowo Zakręceni”, nie obce są też programy artystyczne, poezja śpiewana, muzyka folkowa, cygańska i rzecz jasna retro. „Zdrowo Zakręceni” występują na wszystkich rodzajach pikników takich jak pikniki muzyczne czy też rodzinne. Założycielem tego zespołu jest niezrównany Mirosław Pardela, a reżyserką ich wszystkich występów zajmuje się Agata Szlęk-Sitkiewicz.
Zatem, jak piknik to tylko ze „Zdrowo Zakręconymi”.
Ewa Michałowska- Walkiewicz