Gifts
Eseje~Essays

Gwiezdne upominki

Gifts Czasami dobrze jest skorzystać z porad astrologicznych, aby wybrać odpowiedni prezent pod choinkę. Osoby, które będziemy chcieć obdarować świątecznym prezentem, wywodzą się z zodiakalnego kręgu i mają różne charaktery, a co z tym się wiąże – gusty i zachcianki. Stajemy więc przed trudnym dylematem.


Barany (21.03 – 20.04)

Same są hojnymi ofiarodawcami. Do późnego wieku są zwolennikami ruchu i sportu. Ucieszy ich wszystko z tym związane. Są zadowolone z prezentów poprawiających ich kondycję fizyczną: począwszy od rakiety tenisowej, a skończywszy na deskorolce. Cieszą się ze wszystkiego, co może okazać się przydatne podczas długich wycieczek, a nawet spacerów – od kremu ochronnego do turystycznych skarpetek. Ich ulubionym kolorem jest czerwień. Można ich więc obdarować zarówno czerwoną, flanelową koszulą, jak i bordowym szlafrokiem. Lubią być posiadaczami szkła dekoracyjnego lub nowoczesnej srebrnej biżuterii. Jubilerskie wyroby, zawierające rubin, jaspis lub diament traktują jak talizmany.

[…]

Eseje~Essays

With a Human Voice

John was in a hurry, trying to bring the Christmas tree home home before the evening darkness. He was hungry and he could already just about taste the traditional borscht and dumplings of Christmas Eve.

“My father will be angry with me for being so late, he’ll want to know where I was and why”, he thought. And it was getting late. The Sun was already down, the darkness would fall any minute now, and he still had a long distance to cover. And all he needed was his father to scold him…


His whole day was going like that. First, he forgot the axe, then he couldn’t find a nice enough tree — this one was too small, that one too scraggly, and so forth – and then, when he finally found one and cut it down, he had to duck and lay low to wait for old Walter to go by. That warden should have better things to do on a Christmas Eve instead of checking the woods and guarding to see that no one cut one of his precious trees!

[…]

Eseje~Essays

Ludzkim głosem

(Z cyklu Świąteczne historie)


Janek śpieszył się, aby z choinką zdążyć do domu jeszcze przed zmrokiem. Głodny był i pachniał mu już wigilijny barszcz i pierogi.


– Tata będzie zły, czemu wracam tak późno, będzie pytać, gdzie byłem i co robiłem – pomyślał. A późno było faktycznie, słońce już zaszło, zaraz zacznie się ściemniać, a on jeszcze ma spory kawałek do domu. Jeszcze by tylko brakowało, aby go ojciec skrzyczał…


Bo też jakoś tak dziwnie mu szło przez cały dzień: najpierw to siekiery zapomniał, potem nie mógł znaleźć dobrej choinki – bo ta za mała, a ta nieładna, i tak w koło – a jeszcze potem, jak już choinkę znalazł i wyciął, to musiał się przyczaić i przeczekać tego pana Władysława, bo też się gajowemu chce przy Wigilii chodzić po lesie i pilnować, żeby mu kto jakiej choinki nie wyrąbał!



Spieszył Janek jak mógł i nie bardzo oglądał się za siebie. Toteż zaskoczenie było niemałe, kiedy spoza stojącego obok drogi chojara wytoczyło się jakieś wielkie, bure, kosmate zjawisko. Jankowi zrobiło się gorąco.

[…]

Jemiola
Eseje~Essays

Kłopoty z jemiołą

Faktem dosyć powszechnie znanym jest posiadanie przez zwierzynę łowną jakiegoś specjalnego wyczucia niebezpieczeństwa, jakiejś specjalnej wrażliwości, zwanej szóstym zmysłem. Pomaga jej w zachowaniu życia, a myśliwemu utrudnia zadanie zdobycia trofeów. I tak jak wszystkie inne kwestie w przyrodzie – ten fakt ma także dwojaką naturę – z jednej strony pomaga zwierzęciu, ale z drugiej przeszkadza w łowach myśliwemu.

Mędrcy dawno juz doszli do wniosku, że każdy kij ma dwa końce, i że każdy medal ma swą odwrotną stronę. Ale większość z nas koncentruje się tylko na tym końcu kija, który trzymamy w ręku i na stronie medalu zwróconej twarzą ku nam. Bardzo ludzkie jest takie jednostronne rozwiązanie sprawy. Pod tym wzglądem i ja nie jestem wyjątkiem. Często nie widzę – ba! nie rozglądam się nawet za tym drugim kocem kija. Dość mam kłopotu z utrzymaniem mojego końca w ręku, z osiągnięciem własnych celów, czy też własnych zamierzeń.

Jemiola
Podobnie rzecz się miała z jemiołą. Ile razy zobaczyłem ten krzak, tyle razy jeżyły mi się włosy na głowie, a po plecach przebiegały jakieś zimne dreszcze. Zadzierałem wtedy przysłowiowy ogon i dawalem drapaka, aby jak najdalej znaleźć się od tej niebezpiecznej i zagrażającej mej wolności sytuacji. Był to chyba jakiś odruch warunkowy, wyrobiony w ciągu średnio długiego żywota, pełnego zasadzek, pułapek i niepowodzeń.

[…]

Christmas present
Eseje~Essays

Christmas Remembered

by Eliza Sarnacka-Mahoney

 

Soon the Christmas season will be with us again.

Christmas presentThe abundance of lights, color, good spirits and above all, of course, “goodies” which we will shop for until we drop, until we can no longer remember what was it that we wanted to purchase in the first place, irritated by the crowds of other shoppers we return home, tired beyond the point of wanting to talk or smile or even look at those we share our lives with. And all that will happen regardless of how often we promised ourselves that this year none of that would take place. Like many other emigrants in this country who desire to preserve some of their native Christmas foods and traditions, I will face an additional excursion to a far – away Polish store where I would purchase some “real” sauerkraut, some “real” dried mushrooms and many other “real” foods without which my Christmas table would not be the “real” thing. And then, on just that one magical evening, I will be transported back to my Polish home the way it was years ago, and especially on Christmas 1982.

The good “Gierek times” when life seemed to be normal and people did not have to stand in lines in order to purchase basic life necessities exist in my memory only in flashes. Even so, I am not sure if my memories are real or whether somehow I wove them out of my parents’ stories I often heard as a small child. The times I can remember well are already those after 1980, when the persistence of the serious economic crisis turned everyday survival into a real challenge.

[…]