Walentynkowe opowiadania internautów
Tajemniczy Robert
Obudziłam się w piękny lipcowy, sobotni poranek. Od początku wakacji, każdy mój dzień wyglądał tak samo: non stop muzyka lub telewizja, zakupy i czasami siłownia, powrót do domu i znów telewizja. Tego dnia postanowiłam pójść na pierwszą w moim życiu dyskotekę. Namówiłam też moją starszą siostrę z jej chłopakiem i paroma przyjaciółkami. Czułam, że tej nocy coś się zmieni i ubarwi moje życie.
Intuicja mnie nie zawiodła. Bawiłam się przy gorących rytmach muzyki disco i nie nudziłam się ani przez chwilę. Przy jednym z sąsiednich stolików siedział wysoki chłopak. Zwrócił moją uwagę, ponieważ ani razu nie zatańczył. Był smutny, a zarazem tajemniczy. Akurat wróciłam do stolika, gdy nagle wyrósł przede mną ten boski chłopak, który zwrócił mą uwagę. Gdy mnie poprosił do tańca, bez zastanowienia zgodziłam, gdyż w mej piersi czułam radość, a u ramion czułam skrzydła.
Podczas tańca staraliśmy się nawiązać wzajemny kontakt. Miał na imię Robert i był ode mnie starszy. Wiedziałam, że ta znajomość nie zakończy się jedną przytulanką. Bawiliśmy się bez przerwy i z każdym momentem poznawaliśmy się lepiej. Gdy była już druga w nocy, cała nasza paczka musiała się zerwać. Jakoś tak bez uczucia powiedziałam Robertowi „Cześć!”, ale on zawołał błagalnym głosem: „Spotkajmy się!”. Odpowiedziałam: „Dobra. Jutro o jedenastej w siłowni „ i w świetnym nastroju wybiegłam z dyskoteki.