Liga Światowa: Brazylia pokonana 3:0

Reprezentacja Polski w siatkówce mężczyzn sprawiła ogromną niespodziankę swoim kibicom i pokonała na wyjeździe Brazylię 3:0 (26:24, 28:26, 25:21) w swoim drugim meczu w grupie A Ligi Światowej.

 

Canarinhos to najbardziej utytułowana drużyna tych rozgrywek. Brała udział we wszystkich 25 edycjach, wygrała dziewięciokrotnie, ale po raz ostatni w 2010 roku. W tym sezonie walkę zaczęła od dwóch porażek z Włochami u siebie.

W grupie A występuje także Iran. Do Final Six we Florencji (16-20 lipca) awansują dwa najlepsze zespoły oraz Włosi, którzy jako organizatorzy mają zapewniony udział w turnieju finałowym.

Polacy do Brazylii pojechali w mocno eksperymentalnym składzie. Trener Stephane Antiga pozwolił odpocząć swoim gwiazdom – m.in. Mariuszowi Wlazłemu, Michałowi Winiarskiemu, Bartoszowi Kurkowi i Pawłowi Zagumnemu. Mimo wszystko w ekipie biało-czerwonych panował bojowy nastrój. Rezerwowi chcieli pokazać, że zasługują na podstawową dwunastkę i walczyli o miejsce na dłużej w wyjściowej szóstce.

Canarinhos, którzy są w mocnym treningu, przegrali dwa pierwsze spotkania z Włochami. W czwartek w każdym z setów Polacy byli bliscy zwycięstwa, ale ciągle brakowało “kropki nad i”. Inaczej wyglądało to w piątek. Młoda polska drużyna poczuła, że mistrzowie świata nie są wcale tacy groźni i ze znacznie większą pewnością siebie wyszli na parkiet.

Pierwszy set był wyrównany, walka punkt za punkt trwała niemal do końca. Znacznie słabiej niż dzień wcześniej spisywał się Felipe Fonteles. Ostatecznie Polacy wykorzystali drugą piłkę setową i wygrali 26:24.

Brazylia grała coraz bardziej nerwowo, co widać było także po reakcjach samych siatkarzy. Zaczęły się dyskusje z sędziami i kłótnie. Biało-czerwoni jednak nie mieli zamiaru w nich uczestniczyć i robili swoje. Bardzo dobrze spisywał się Rafał Buszek, który zdobył także największą liczbę punktów w ekipie – 16. Potrzebowali jednak pięciu piłek setowych, by zakończyć partię na 28:26.

Trzeci set był bardzo długo po stronie Canarinhos. Polacy przegrywali już 9:14. Decydującym momentem było zjawienie się na parkiecie Dawida Konarskiego, który zastąpił Grzegorza Boćka. Zdobywał on punkty zagrywką, blokiem oraz atakiem i to on doprowadził do wyrównania. Ostatnie dwie piłki wykorzystali właśnie on i Buszek. Polacy wygrali 25:21.

Brazylia – Polska 0:3 (24:26, 26:28, 21:25)

Polska: Karol Kłos, Andrzej Wrona, Grzegorz Bociek, Fabian Drzyzga, Mateusz Mika, Rafał Buszek – Krzysztof Ignaczak (libero) – Dawid Konarski, Michał Ruciak, Łukasz Perłowski.

Brazylia: Bruno Rezende, Theo Lopes, Ricardo Lucarelli, Felipe Fonteles, Gustavo Bonatto, Lucas Saatkamp – Mario Pedreira (libero) – Leandro Vissotto, Mauricio Silva, Raphael Oliveira.

Źródło: Wirtualna Polska