Przedświąteczne porządki

Szczególnie dbano o lustra

Historia sprzątania ma swoje początki w starożytności. Zanim powstały pierwsze detergenty, do czyszczenia używano wyłącznie… wody. Ale skuteczniejszy sposób na walkę z brudem odkryli Babilończycy (2 tys. lat p.n.e). Gdy nastaje czas Bożego Narodzenia, w każdym domu wcześniej robi się porządki. Przy okazji zatyka się mysidziurki oraz trzepie się chodniki i dywany z włosów krasnali i skrzatów.

Woda tłuszcz i proch

Aby dokładniej myć nie tylko siebie, ale także otaczające ich przedmioty, Babilończycy wymyślili mieszankę wody, tłuszczu i prochu. W ten sposób powstało pierwsze „mydło”. Jego skład był później ulepszany między innymi przez Egipcjan, którzy zaczęli używać do jego produkcji pachnących olejków naturalnych. Grecy również używali olejków, ale zrezygnowali z… wody.

Grecy się po prostu skrobali

Naskórek nacierali oni popiołem lub piaskiem, po czym nawilżali go olejami. Delikatnie potem, zeskrobywali naskórek i jego nawilżenie uważając, że w ten sposób są oni już czyści. Mydło wróciło do łask w starożytnym Rzymie, ale wraz z upadkiem imperium, odeszło ono w niepamięć. Do XVII wieku w Europie obywano się bez środków czyszczących i mydła, unikano wówczas nawet wody.

W starożytnym Egipcie

Egipcjanie ulepszyli skład babilońskiego mydła, którym nie tylko myli oni swoje ciało, ale też i skutecznie prali swoje ubrania. Właśnie do prania używano tak zwanych „mydełek wzmocnionych”. Dodając do nich różnych olejków zapachowych pochodzenia roślinnego sprawiali, że ich ubrania przepięknie pachniały świeżością.

Przedświąteczne sprzątanie

Nie tylko współczesnym gospodyniom zależy, by ich dom lśnił czystością na Boże Narodzenie. Historia sprzątania sięga starożytności, wówczas też na czas świąt związanych z różnymi bogami uskuteczniano w domach porządki.

Palmolive

O czystość zaczęto dbać dopiero w XIX stuleciu. Wówczas to B.J. Johnson stworzył mydełko w płynie o wdzięcznej nazwie „Palmolive”. Taka nazwa powstała gdyż do składu tego mydła, dodano oleju palmowego. W dwudziestoleciu międzywojennym, każda pani kupowała sobie przed Bożym Narodzeniem wspomniane mydełka, aby szczególnie pachnieć w tym wyjątkowym czasie.

Myto prano i trzepano

Gdy już na dobre zadomowiło się mydło w naszych domach, chętnie używano go do porządków przedświątecznych. W mydle prano koce, narzuty, ubrania i firany. Ale też myto się w nim i sprzątano na mokro podłogi. Nie sprzątano tylko tak zwanych „kurzeloków”, czyli miejsc gdzie śpią skrzaty domowe. Ponieważ wszystkie skrzaty mają brodę, trzepano tuż przed Bożym Narodzeniem dywany, chodniki i baranie kożuszki, aby usunąć w ten sposób włoski z brody wspomnianych stworków. Szczególnie dużą wagę przywiązywano do mycia luster. Uważano bowiem, że lustra są ulubionym przedmiotem dobrych duszków, mieszkających w każdym domu.

Zatykanie mysidziurek

Gdy w jakimś domu znajdowały się mysidziurki oznaczało to, ze w domu tym grasują nieproszone gryzonie. Ponieważ dawniej choinkę dekorowano piernikami, orzechami i cynamonowymi ciastkami, trzeba było zatkać lepikiem wszystkie wejścia dla myszy, tak by nie chciały się one łasuchować na bożym drzewku.

Okres międzywojnia

Szczególną wagę w dwudziestoleciu międzywojennym, przykładano do czystości drzwi. Uważano bowiem, że właśnie drzwiami wchodzi do domu wszelkie dobro, zatem te elementy naszych domostw muszą być czyste w sposób szczególny. Przed Bożym Narodzeniem, dbano też o wygląd podłogi. Na niej to stawiano choinkę, na niej stał zawsze stół z wieczerzą wigilijną, dlatego też podłogę dekorowano pięknymi dywanami i „obieżnikami”, które znane są pod inną nazwą, która brzmi chodniczki. Złe duchy lgną zawsze do bałaganu, zatem w ten szczególny czas w roku, bardziej przykłada się rękę do porządku i czystości.

Ewa Michałowska -Walkiewicz