“Rok 1984” już był, teraz kolej na konsekwencje.

Od redakcji:

Artykuł jest obszerny i ukazuje w „krzywym zwierciadle” zniewolenie rodzaju ludzkiego oraz mechanizmy nim rządzące. Wygląda to tak, jakby oparty został na orwellowskiej interpretacji „Utopii” Tomasza Morusa w „Roku 1984”, czyli nie liczącego się z możliwością realizacji ideału społeczeństwa szczęśliwego, zamieszkującego państwo o idealnym ustroju politycznym, który funkcjonuje w oparciu o zasady sprawiedliwości, solidarności i równości obywateli. Z pojęciem utopii nierozerwalnie łączy się antyutopia (utopia negatywna), przedstawiająca wzorzec społeczeństwa wynaturzonego, w którym zasady panujące w państwie utopijnym są ukazane jako czynniki ograniczające swobodę człowieka. W założeniu to społeczeństwo przyszłości powinno być nadmiernie zorganizowane, oparte na rządach dyktatorskich, którego celem jest zniszczenie ludzkiej indywidualności. „Rok 1984” to próba ukazania właśnie takiego systemu.

Myślę, że obecna pandemia w postaci „świrusa” jest na rękę rządzącym i przyspiesza powstanie takiego systemu, który będzie w posiadaniu narzędzi służących manipulacji wydarzeniami aktualnymi, historią oraz skutkującemu ponownemu zniewoleniu społeczeństwa, opartym jednak nie na podłożu fizycznym, lecz wkraczającego w sferę psychiczną ludzkości. Pierwsze zwiastuny takiego systemu można już zauważyć w Polsce, ale i wiele innych krajów nie pozostaje w tyle.

Aleksander Wietrzyk

Wszyscy słyszeli o tym, że to nastąpi ale nikt przy zdrowych zmysłach nie mógł sobie wyobrazić tego momentu. I słusznie, ponieważ moment ten rozciągnięto w czasie i rozłożono na ok. dwa a może nawet cztery pokolenia. Kiedy w latach 40 ub. stulecia Orwell opisał to w utworze pt. „Rok 1984”, nie pomylił się nawet o rok. Nie wiem skąd to prorocze widzenie się wzięło ale to nie jest żaden zbieg okoliczności. Musiał zauważyć coś, co wtedy miało miejsce i dołożył do tego tę swoją zwykłą kalkulację dwóch pokoleń. I trafił.

A wszystko zaczęło się zupełnie niewinnie od zniesienia niewolnictwa. Instytucja niewolnictwa jako jednej z form własności to jest własności człowieka w stosunku do drugiego, takiego samego jak on (lub kilkudziesięciu naraz), istniała zgodnie z obowiązującym wówczas prawem. Była to instytucja – jak każda dziedzina prawa – skomplikowana, mająca swoje procedury, specyfikę etc. Państwa które w swoim historycznym rozwoju zdecydowały się na akt zniesienia niewolnictwa w formie jaką wówczas uznawano za jak najbardziej właściwą, nie uczyniły tego z dnia na dzień, ale po długim namyśle oraz przygotowaniu odpowiednich norm prawa. Miliony ludzi uwolnionych nagle od zależności od swoich dobrodziejów, złodziei i złoczyńców (a wszystko w jednym, ich właścicielu) coś przecież musiały robić i gdzieś się podziać, z czegoś żyć. Zauważmy niechcący, że o przyszłość swoich niewolników, bardziej martwili się wykorzystujący ich szubrawcy, niż same ich ofiary.

Ten okres przejściowy od niewolnictwa do wolności, musiał zostać zaprojektowany a ponieważ w owych czasach nie było lanczy na koszt podatnika (nie istniały zasiłki, zapomogi realizowane kartą płatniczą, nisko płatne mieszkania komunalne, etc. urządzenia socjalne), stworzyło to niewyobrażalne dla współczesnych problemy społeczne.

Odejście od niewolnictwa, wywołało burzliwe dyskusje filozoficzne, doktrynalne, polityczne i wiele innych. Na etapie poprzedzającym te decyzje jak i po wprowadzeniu ich w życie. Okazało się wkrótce (co przewidywali niektórzy dyskutanci jeszcze przed uwolnieniem tych, którzy byli w niewoli), że poziom życia wielu rodzin dotychczasowych niewolników znacznie się pogorszył, wzrosła zachorowalność, śmiertelność, etc.

W zamian wzrosła liczebność mieszkańców miast oraz biedoty miejskiej. Dokonał się postęp jakkolwiek zapłacili zań ponownie byli niewolnicy w pierwszej kolejności oraz biedota miejska na dokładkę.

Osoby zamożne dotknięte zostały tą przemianą w ten sposób, że koszty pracy znacznie spadły a wydajność znacznie wzrosła. Dla zamożnych była to więc typowa ucieczka do przodu, zanim ktokolwiek zdążył się zorientować o co chodzi. Było to darem niebios dla tych, którzy tkwili dotychczas w niewydajnym systemie niewolniczym, z całym bagażem zobowiązań i finansowych ciężarów utrzymania siły roboczej na poziomie nisko produktywnym, bez żadnych szans na rozwój (czytaj bez możliwości jeszcze większej finansowej prosperity).

Zniesienie niewolnictwa w USA w 1863 było więc wydarzeniem rewolucyjnym. Amerykańskie think – tanki (osoby opracowujące strategie), zauważyły również pożytki z owej rewolucji, zwłaszcza te, które nastąpiły w wymiarze finansowym. Zatem trudno nie oczekiwać, że po raz udanej operacji “rewolucyjnej” nie nastąpi kolejna. Tak też się stało, chociaż ich nazwy już niewiele wspólnego mają z rewolucją w sensie w jakim odbywało się to we Francji czy Moskwie, to w istocie ich skutki były o wiele głębsze a przemiany społeczne wręcz trudne do opisania.

Oto ich charakterystyka:

  • Wszystkie zostały starannie zaplanowane i przemyślane

  • wszystkie kolejne przewroty typu amerykańskiego, były oparte o solidne podstawy naukowe, ekonomiczne i marketingowe.

  • Wszystkie przyniosły kolejny skokowy przyrost ekonomiczny

  • Wszystkie były udane

Wymieńmy zatem niektóre kroki milowe:

  • Rewolucja pary i mobilności

  • Rewolucja elektryczna (żarówka, telefon, radio, TV, etc.)

  • Rewolucja agrarna (początek stulecia por. “Grona Gniewu”)

  • Rewolucja w środkach masowego przekazu (prasa, radio, TV, produkcja filmowa i teatralna)

  • Tworzywa sztuczne

  • Wprowadzenie antybiotyków, biotechnologia

  • Rewolucja obyczajowa – skokowe odchodzenie od modelu tradycyjnych związków między ludźmi, bez względu na długoterminowe skutki społeczne

  • Rozwój genetyki

  • Rewolucja środków wytwarzania i środków produkcji

  • Zastosowanie laserów w bardzo wielu dziedzinach

  • Rewolucja w pojmowaniu zarządzania społeczeństwem (studia nad rozwojem stosunków społecznych)

  • Rozwój energetyki jądrowej

  • Tranzystor, mikroprocesor

  • Nowe rodzaje źródeł światła – technologia LED

  • Komputer, telefon bezprzewodowy, internet, technologia cyfrowa

  • AI – sztuczna inteligencja (nie dyskutuję tu możliwości jej zbudowania, ale wskazuję na realizację pewnego segmentu powtarzalnej rodziny operacji wykonywanych dotąd przez obsługę ludzką, bez udziału jakiejkolwiek ludzkiej kreatywności)

  • Eksploracja przestrzeni kosmicznej

  • Pojazd o napędzie elektrycznym

  • Redukcja bezrobocia (w ciągu ostatnich 4 lat, udowodniono co najmniej, że jest to możliwe do wykonania)

  • Wyżywienie (dzięki modyfikowanej roślinności)

Warto może wskazać także co się nie udało:

  • Leczenie raka

  • Leczenie osób zarażonych HIV

  • Leczenie i szczepionki na kolejne rodzaje wirusów koronowych

  • Leczenie zarażonych Ebolą

  • Synteza jądrowa na skalę przemysłową

  • Ochrona środowiska (utylizacja odpadów, oczyszczanie ścieków i gazów, ochrona przed zapyleniem atmosfery, zalesianie planety, etc.)

  • Ograniczenie stosowania środków psychogennych i psychotropowych (narkotyków) oraz innych leków stosowanych bez istotnej potrzeby

  • Zarządzanie populacją i demografią

  • Zarządzanie pokojem

  • Ograniczanie konfliktów zbrojnych, zwłaszcza ich genezy

  • Rekonstrukcja infrastruktury krajowej (ale nie wyłącznie)

Postęp i wynalazki w USA muszą iść w parze i idą z nim w parze z zyskiem, jaki takie wydarzenie, transformacja i produkcja powoduje. Każdy taki zysk ogółem (od wydarzenia, transformacji, produkcji) składa się z kilku etapów:

  1. Zysk prosty – pochodzi z pierwszej fazy sprzedaży najbardziej zainteresowanym

  2. Zysk dodatkowy – generowany jest przez stymulację większej liczby potencjalnych klientów, dotąd nie zainteresowanych zakupem produktu, usługi, etc.

  3. Zysk nadzwyczajny pierwszy – pochodzi od klientów, którzy kupują produkt zupełnie im nie potrzebny z pobudek, które wręcz trudno określić (np.: trendy, styl, moda, emocje, przez pomyłkę, na prezent, etc).

  4. Zysk nadzwyczajny drugi – wszystkie inne niewymienione dotąd motywy

Zauważmy, że najwięcej zysku pochodzi od razu z kategorii nr 1 oraz nr 2 oraz, że kategorie od nr 2 do nr 4 są rezultatem stymulacji. Oczywiste już jest, że sytuacja, kiedy 100% populacji nabywa produkt, nie jest niczym niezwykłym. Ale przecież jeszcze lepiej jest, kiedy owe 100% nabywa więcej niż jeden ten sam produkt na osobę (np po 2 telewizory). Tego rodzaju oferty generują ekscytujące rozmiary zysku, jeśli dobrze przemyśleć strategię sprzedaży. Do tego właśnie służy stymulacja.

Co to wszystko ma wspólnego z niewolnictwem? Popracujmy nad tym.

Pewna duża firma w USA zajmuje się powiedzmy że produkcją filmów fabularnych. Nie każdy chodzi do kina, a więc trzeba go do tego przekonać.

Nie każdy ogląda filmy, a więc trzeba mu to umożliwić, ułatwić (wypożyczaniem dysków, sprzedaż internetową, etc.).

Wkładam legalną kopię z filmem do świeżo nabytego czytnika DVD podłączonego do PC, nie przyłączonego do sieci Internetowej. Nic z tego, takie cacko nie będzie działać. Taką kopię mogę sobie obejrzeć przy pomocy zwykłego odtwarzacza DVD na ekranie telewizora, ale nie za pośrednictwem PC. Pełne zabezpieczenie “praw autorskich” i jak sądzę, pełna kontrola tego, co się ogląda przy pomocy PC podłączonego do Internetu. A stary Orwell już to przewidział. (u Orwella zajmowali się tym urzędnicy, funkcjonariusze państwa, w USA A.D. 2020 zajmują się tym prywatne firmy; zresztą to nic nowego, por. kto zajmował się ściąganiem królewszczyzny). Jest jeszcze inna możliwa przyczyna, że mój nowiutki DVD nie odpala, kwalifikacje użytkownika. Tak czy owak, nie działa.

Chcę zobaczyć oryginalny tekst będący przedmiotem politycznego skandalu na jednej ze znanych stron internetowych. Nic z tego. Nie jesteś członkiem nazwijmy to tego “klubu”, nie wejdziesz, nie dowiesz się, spadaj. Nie wiemy kim jesteś i czego tu szukasz. Ale jeżeli się zarejestrujesz . . . podasz bazowe informacje o sobie, swoich upodobaniach lub odwrotnie, to kto wie!

Ci, którzy interesują się trochę historią nie tak całkiem odległą pamiętają takie czasy w Europie. W latach 1939 – 1945 trwała tam potworna rzeź. Pod ścianę trafić można było z powodu jakiegokolwiek albo zupełnie bez powodu. Jakąś szansę, zależnie pewnie od pogody mieli w krajach podbitych ci, którzy zdążyli się “zarejestrować” i mieli przy sobie Ausweis – dowód tożsamości. Ci, bez Ausweisu i bez rejestracji, nie mieli szans przeżyć a świat mógł o nich zapomnieć.

Czy zarejestrowani mieli więcej szans na przeżycie? Gdzie? W Generalnej Guberni czy w Rzeszy? Ani tu ani tu. Jedyna szansa jaką mieli rejestrujący się czasowo w organach władzy, to taka, że jak przyjdzie na nich pora, to zostaną zabrani do gazu. Oczywiście zgodnie z prawem niezwyciężonej III Rzeszy.

Otóż mnie rejestracja – nawet do lekarza – kojarzy się z historią podbitej Polski i innych krajów kontynentu europejskiego. Być może nie jest to normalne i jakiś uczony psychiatra wskazałby dokładnie nr jednostki chorobowej do której kwalifikują mnie owe symptomy tym bardziej, że tę część historii znam z książek, na szczęście, a nie z autopsji. Niestety po roku 1945 żyłem w Polsce już wyzwolonej spod okupacji niemieckiej, jednak wciąż zniewolonej przez siostrzaną „opiekę” rosyjską. Tam też musiałem się rejestrować. Bez rejestracji nie otrzymałbym kartek na artykuły spożywcze i na 20 litrów benzyny raz na miesiąc.

Czy dzisiaj jest inaczej? Spróbujcie państwo wejść na którąkolwiek ze stron internetowych w Europie (i nie tylko tam) dostarczających wiadomości bieżących bez zarejestrowania się. Życzę wszystkim powodzenia, dużo zdrowia i szczęśliwego nowego roku. Oczywiście wszystkie te przedsięwzięcia służą przede wszystkim bezpieczeństwu użytkowników sieci. Bez właściwego zrozumienia tego fenomenu, nawet nie próbujcie udawać, że wiecie coś o wolności.

Kiedy jeszcze powstaje zysk? A gdyby tak dwa razy sprzedać ten sam product, tej samej osobie, to co? Odpowiedź – wtedy zysk, w przeliczeniu na tego klienta wzrośnie o 100%.

Dzieje się tak za każdym razem, kiedy oglądamy ten sam film lub nagrany program. Tylko jedno i to samo ciastko nie daje się zjeść dwa razy! Ale zapewniam państwa, że i nad tym specjaliści od zarządzania rzeczywistością z pewnością już pracują.

Ponieważ stymulacja sprzedaży jest tym, czym kiedyś był pług czyniący ziemię im poddaną, można z niewielkim błędem zakładać, ze:

  1. można sprzedać wszystko (nawet kilkakrotnie i to pewnie temu samemu nabywcy)

  2. do stymulacji, można używać każdego sposobu

  3. liczy się wyegzekwowana skuteczność.

Co by się stało, gdyby każdy, w imię wyższych celów “musiał” zgodnie z prawem, zakupić codziennie ulubioną gazetę? Albo napój chłodzący? Albo raz na dwa lata nowy telewizor? Albo raz na miesiąc butelkę rumu?

Teoretycznie, ktoś kto by sobie o tym obowiązku zapomniał, w rozliczeniu podatkowym zapłaciłby równowartość sprzeniewierzonego zakupu pomnożoną przez “wskaźnik zgrozy”, przypadający na dany rok.

Zanim w roku 1863 Amerykanie przystąpili do zniesienia niewolnictwa, Europa odnotowała zdobycze wielkiej rewolucji francuskiej. Ten rodzaj przełomu stał się wzorem dla wielu ruchów rewolucyjnych w Europie i w obu Amerykach w końcu XVIII i w XIX w.; do demokratycznych haseł rewolucji francuskiej nawiązywało także powstanie Kościuszkowskie 1794. Hasła: „wolność, równość, braterstwo” legły u podstaw wielu doktryn społeczno-politycznych; jednocześnie rewolucja francuska sankcjonowała terror państwowy, co znalazło wyraz w późniejszych mutacjach myśli rewolucyjnej oraz w proponowanym przez nie kształcie państwa. I wreszcie wiek XX, rok 1917, wybuch rewolucji październikowej w Rosji..

W roku pańskim AD 1863, kiedy znoszono niewolnictwo w USA, prawdopodobnie nikt lub niewielu śniło o tym, że do niewolnictwa, tak czy inaczej będzie trzeba powrócić. W nadchodzącej świetlanej przyszłości stan ten być może nazywać się już będzie inaczej, nikt nie będzie pamiętał co to znaczy wolność a świadomość, że bezpieczeństwo jest najważniejsze, zmusi nas samych do rejestrowania się nawet z wizytą w ustronnym miejscu w celu wypróżnienia odchodów.

Oczywiście w tym celu aby nasz podatek od zanieczyszczania środowiska zewnątrz ustrojowego mógł być właściwie policzony. Kiedy w ciągu tego samego dnia uczynimy to dwukrotnie, opłata środowiskowa, zwiększy się o 100%. Kiedy zrobimy to z jakichś powodów rzadziej, sprawa się skomplikuje; od ministra d/s środowiska otrzymamy ulgę podatkową a od lekarza wezwanie do sprawdzenia stanu zdrowia i jelita grubego zwłaszcza, na swój zresztą koszt, bo tego rodzaju nieregularności, ubezpieczenie “Orany- lżej” nie obejmuje. Z całą pewnością jednak, wpłynie na wysokość naszej ubezpieczeniowej składki.

W starożytności czy w średniowieczu, gdy z powodu najazdu barbarzyńców (cokolwiek to dzisiaj znaczy) jakieś miasto zostało oblężone przez nieproszonych przybyszów, miejscowi rajcy radzili sobie czasem w ten sposób, że uzgadniali cenę, za jaką napastnicy odstąpią od murów. Było to rozwiązanie bardzo praktyczne, owocujące spokojem na wielu płaszczyznach jednocześnie. Tym bardziej, że wychodzili z konfliktu z bezcennym życiem.

Korona świrusem zaatakowano globalnie, ale jeszcze nie wiem dlaczego, nikt nie trąbi o tym które firmy kręcą najsłodsze lody; tak globalnie jak i lokalnie. Może się mylę, ale być może jest dokładnie na odwrót, choć nam samym, zarejestrowanym (sami się rejestrujemy, na własne życzenie) do głowy to oczywiście nie przychodzi, ponieważ wystraszeni i niedokładnie poinformowani, zajęci jesteśmy tym jak przeżyć. Na kalkulacje, myślenie o czym innym nie mamy głowy ani ochoty.

Nic o samej chorobie nie wiemy. Codziennie otrzymujemy serię zupełnie niepotrzebnych i najczęściej sprzecznych ze sobą informacji (raz maseczka na nos a raz pod brodę), ale nie mamy wiedzy ani sposobu aby badziewie oddzielić od wskazówek użytecznych, mało tego nikt nie pomaga nam tego zrozumieć ani nie chce abyśmy rozumieli. Mamy podążać za przewodnikiem, no ale on też jest, jakby to powiedzieć: mało stanowczy.

Co w tej sytuacji robimy? Rozpaczliwie rejestrujemy się do badań, nie wiedząc za bardzo, co potem.

Kiedy zorientujemy się, że nasze życie zależy od jakiegoś świrusa, którego nawet nie daje się wypatrzyć, jeszcze nie uświadamiamy sobie, że właśnie zostaliśmy zniewoleni. Nie przez żaden rząd czy urząd, organizację czy Brabancję. Przez niewidoczną chorobę, o której wszyscy mówią, ale nikt nie potrafi leczyć.

W całkiem podobnej zresztą sytuacji, często na własne życzenie, znajdują się osoby uzależnione od leków, opioidów, alkoholu. Są jeszcze inne uzależnienia, ale pozostańmy na razie z wymienionymi. Osoby z uzależnieniami, nie różnią się bardzo pod względem mentalnym od osób zniewolonych. Żyją pośród nas. Wykonują różne zajęcia. Niektórzy są nawet odpowiedzialni za ludzkie życie i zdrowie. Jeżeli nie zostali skazani przez sądy, należą do kategorii osób wolnych w obliczu prawa. I to wbrew oczywistym faktom, dowodzącym, że osoby te wcale wolne nie są.

To może tyle tytułem wstępu. A teraz przejdźmy spokojnie do istoty niewoli.

Jak to wykazano powyżej stymulacja sprzedaży jest rodzajem zabezpieczenia odpowiednio skalkulowanego zysku. Nie obchodzą nas tu kategorie zysku godziwego, sprawiedliwego (cóż to niby miałoby znaczyć), uczciwego (???), czy kreatywnego. Takimi nazwami wybrukować można każde piekło i nic z tego nie wynika. Osiąganie zakładanego planem biznesowym zysku jest takim imperatywem uniwersalnym i niepowstrzymanym. Oznacza to także, przeniesienie „ciężaru odpowiedzialności za wzrost” na jakiekolwiek formy stymulacji. Jeżeli pojmiemy istotę tego zabiegu socjotechnicznego, lepiej i prędzej zrozumiemy rolę stymulacji w businessie.

Zbadajmy dla przykładu kilka rodzajów stymulacji:

  1. kampania promocyjna (do dyspozycji setki rodzajów takiej operacji)

  2. kampania promocyjna ze wsparciem programowym (lub inaczej z pułapką dla pazernych)

  3. kampania promocyjna okrężna (proponująca produkt, usługę nie wprost)

  4. kampania promocyjna z odwróconym wektorem uwagi

  5. lobbing w sprawie ustawy o obowiązku zaopatrzenia obywateli w cokolwiek, prowadzący do przyjęcia ustawy

  6. wprowadzenie ustawowego obowiązku np: „śpiewania o godz. 6-tej”, co spowoduje automatyczny wzrost zainteresowania sprzedażą gadżetów, wykonujących śpiew za nas

  7. wprowadzenie ustawowego obowiązku posiadania i opiekowania się kotami (co spowoduje popyt na klatki dla zwierząt, karmę, usługi weterynaryjne, etc.)

  8. wprowadzenie ustawowego obowiązku szczepienia się na „jeszcze nie znaną chorobę”; osoby nie posiadające elektronicznego certyfikatu poddania się takim szczepieniom, nie będą mogły dokonywać zakupów w sieciach publicznie dostępnych. Innych zresztą nie będzie.

Z okazanej próbki przeglądu rozwiązań kreatywnych w zakresie stymulacji sprzedaży (wzrostu zysku), wyłania się dość przejrzysty obraz potencjału do zagospodarowania przez agresywnych biznesmenów, w już nie tak odległej przyszłości. Ludzie kreatywni i agresywni, jak uczy nas tego historia, pojawiają się w każdym pokoleniu, od zawsze a także w każdym systemie politycznym. Spotykają się oni z różną oceną, jednak to wspólne co ich łączy, to burzenie bez opamiętania zastanego „ładu”, choćby zastany ład był tylko zwykłym, przeciętnym bałaganem. Wykonują tę „pracę” z zapamiętaniem a nawet zacietrzewieniem, oraz bez skrupułów. Za to zgodnie z prawem Murphiego (Prawo Murphiego – „jeżeli coś da się zepsuć, to wcześniej czy później właśnie to nastąpi”).

Nie zarzucajcie mi państwo proszę, że przywracam niewolnictwo. To nie ja. To ci co na to pozwalają – czyli wyborcy. Wprawdzie zwracam uwagę na to, że tak się będzie działo w najbliższej przyszłości, ale z tego jednak nie wynika, że jestem choćby przypadkowym projektantem systemu.

Quidquid agis, prudenter agas, et respice finem. (łac. cokolwiek czynisz, czyń roztropnie a patrzaj końca). Wiem, że dzisiaj mało kto to rozumie, a jeszcze mniej ogląda się na odległy przecież koniec. Za to jutro, tego rodzaju tekst, będzie zupełną abstrakcją.

Uwagi:

  1. zysk jest kategorią ekonomiczną, bez którego gospodarka makro, micro, prywatna, jakakolwiek nie rozwija się

  2. z zysku, decydent może uczynić pożytek lub nie, jednak to nie sam zysk jest tu przyczyną porażki, ale jego sposób wykorzystania

  3. zastosowanie stymulacji (do osiągania zysku, wszystko jedno z jakim przymiotnikiem), jest takim samym środkiem jak uśmierzacz bólu; z przedawkowania można się nie wybudzić. Z tego jednak nie wynika, że w ogóle nie będziemy stosować środków odbólowych.

  4. w USA w ub. latach zidentyfikowano nową jednostkę chorobową, psychiczną, zaliczaną do uzależnień; nazywa się jakoś tak „shopping related disorder” (mania zakupów), czy coś w tym rodzaju. Łatwa w diagnozowaniu, trudna w leczeniu, uciążliwa w życiu codziennym. Osoba chora, charakteryzuje się wzmożoną i niepohamowaną żądzą zakupów. Witamy u Orwella na własne życzenie.

  5. niektórzy niewolnicy, po ogłoszeniu upadku tego systemu, nie tylko nigdzie sobie nie poszli, ale wręcz błagali swego ciemiężcę, aby im pozwolił żyć jak dotychczas, „aby było, tak jak było”; przekonanie ludzi, do życia na własny rachunek, kiedy mają do wyboru właśnie podsuwany pod żuchwę państwowy garnuszek, w postaci zapomogi, etc. etc. nie jest zabiegiem science fiction ale jak najbardziej political reality (polityka realna). Odróżnianie fikcji od realu nie musi być najbardziej ulubionym zajęciem myślących wyborców, cichych i gęgaczy, a nawet malkontentów; jest za to daniem powszednim obiecujących wirtuozów orkiestry świątecznej pomocy na marsie.

Do zobaczenia z rączką zanurzoną w . . . Waszej kieszeni.

Marcisz Bielski GH,USA 11/15/2020