Rozmawiałem z ludźmi w Polsce


fot. komixxy.pl

Rozmawiałem z kolegą, ostatni raz widzieliśmy się w 1966 roku, o refleksjach po wyborach w Polsce, 15 października 2023. Chciałem poznać jego opinię. Uprzedził mnie nieco, bowiem stwierdził ”wy tam w USA macie blade pojęcie, bo prasa polonijna jest w pozycji poparcia rządu”. Kiedy wyjaśniałem mu, że jest odwrotnie, nie zauważył. Zaproponował mi natomiast załatwienie sobie dostępu do TVN24, to wtedy będę wiedział.

Przypomniałem sobie, że w latach 70 tych, pracowałem z kolegą, notorycznym alkoholikiem. Tyle, że on chciał wyjść z nałogu i przez jakiś czas przebywał w tym celu, w zamkniętym zakładzie odwykowym w Bulowicach. Kiedyś wyznał mi, że polegało to na podawaniu „leczonym” takiej ilości wódki, w takich olbrzymich i bezpłatnych ilościach, o jakich mi się nie śni. Jak mawiają wytrawni pijacy „klina zadawał klinem”.

Rozmawiałem również z 43 letnią kobietą, pytając co sądzi o wyborach wykonanych w Polsce. Poprzednia część rozmowy dotyczyła drożyzny i perspektyw ekonomicznych przeciętnego gospodarstwa domowego (marne widoki). Wynik wyborów jej zdaniem bierze się właśnie z tego, że drożyzna … Kiedy zapytałem jak to jest, że ci co niczego nie obiecują, za to głośno szpanują, wygrywają z rządem, a ci którzy mówią zrobimy to czy owo, będzie jeszcze lepiej przegrywają? Podsumowałem za nią: że ci co płacą (rząd) nie otrzymują poparcia, natomiast ci którzy zawadiacko rajfurzą, są mu przeciwni – jak najbardziej są popierani.

Zdziwiło ją to ale przyznała, że to prawda oraz, że nie wie, jak na to odpowiedzieć. W takim razie dodałem, jest to nauczka dla wszelkich rządów, że otrzymanie poparcia, nie zależy od tego jakie są warunki ekonomiczne, ale że jak już jest co jeść (i wypić), to wtedy wybór należy do tego, kto jest cwany, pewny siebie, arogancki, może nawet przystojny etc. etc. Zgodziła się bez oporu.

Rozmawiałem także o wyborach z bardzo dobrą przyjaciółką. Wynikami była porażona. Jakaś rozdygotana. Niezwykle rozniecona. Nie zastanawiała się na tym dlaczego tak się to wydarzyło, przerażona była tym jakie mogą być tego skutki.

Będę rozmawiał z młodszym kolegą, który stara się. Nie chcę wskazywać nikomu o co się on stara aby nie być stronniczym lub przekierowującym cudze myśli. Wiem, że wyrazi zadowolenie z tego co się stało. Nie mogę zapytać go o to, co się dopiero będzie działo, bo ty i ja wiemy co nam powie. Nie dlatego, że nie chcemy tego słyszeć, ale dlatego, że to wiemy. I to bynajmniej nie z tego samego źródła, wiedzy nadanej w dzienniku.

Jestem poszukiwaczem odpowiedzi na takie pytanie, jednakże nie życzę sobie, aby mi ktoś wmawiał co mam myśleć. I to akurat, raczej nie uzależniam od jakichkolwiek nadajników. Gdyby jednak jakaś przyjaciółka, kolega, lub znajomy, miał coś ciekawego do zaproponowania, może by mnie to zajęło.

Polska przeżyła niejedno zadęcie
niejeden majestat, zakręt, rwetest
niejeden się był obłowił niefart
i na niejednym spełzło „wiecie”;

i jeszcze nie raz zobaczymy
na „Białym Koniu” posadowione
zwykłe lub narowiście udrapowane
szumne i dumne duby smalone.

 

Marcisz Bielski GH/USA 10/30/2023

C.D.N.