” W Sobotę Rezurekcyjną”

Wyszedł ci sobie Pan Jezus
We Wielkanocną Sobotę,
Kłaniało mu się po drodze
Schodzące słońce złote.
Wyszedł ci sobie Pan Jezus
W podwieczerz, o wczesnej wiośnie,
Nie może się nadziwować,
Że wszędzie tak jest radośnie.(…)
Nagle przystaje Pan Jezus
I omal ze śmiechu nie pęka:
„Po co – powiada – przy drodze
Ta głaźna Boża Męka?”
I coraz bardziej się śmieje
W figurę się wpatrujący:
„Dyć to ma własna jest gęba!
O tak, do kroćset tysięcy!(…)
Krzyż ciężki dźwigam na plecach,
Że aż mi gną się kolana,
Wyglądam tu raczej na dziada
Niż na wszechświatów Pana.(…)
Po co te godła śmierci?
Odpowiedź wam się kłania
Jasna: gdzie nie ma śmierci,
Nie może być zmartwychwstania”.(…)