
pl.freepik.com
Cła i celnicy
Czy celnicy to obłudnicy? Co robić, aby opłacało się pobierać cło?
Policzmy zyski z ceł na towary, usługi i każdą działalność lub jej brak, a znajdziemy odpowiedź dlaczego Człowiek tęskni za ideałem. Zacznijmy od zarania dziejów. Odkąd dostrzegliśmy źródło dochodu w przemieszczaniu ludzi, rzeczy, zwierząt, pobieramy opłaty.
Wystarczyło wyznaczyć granicę, ustawić rogatkę i zabezpieczyć dochód, który poborca otrzymuje nie tylko w denarach czy w złocie. Czy można było kontrolować punkty poboru opłat za samo przejście albo przechód, przegon (zwierząt) a wreszcie przelot?
Przy wejściu do miast, osiedli nie było problemu, ale poza zasiedlonym terenem np: na pustyni, w górach, na wodach stosowano umowę z obsługą punktu. Właściciel, władca terenu umawiał się z poborcą, obsługą punktu celnego np: o dziesięć denarów od osoby i pięć od osła, siedem od jednego od wielbłąda, w sumie o 22 denary za 1 przechadzkę (tam i z powrotem w tym samym dniu). Jeśli celnik (bez kontroli) zażądał więcej na przykład: dwadzieścia pięć denarów, to trzy denary zatrzymywał dla siebie. A jeśli chciał więcej? Wówczas podróżnik szukał tańszego przejścia albo umawiał się z celnikiem na innych warunkach.
Z samej istoty czynności celnych wynikała możliwość aktów korupcjogennych. Dlatego celnik, nawet ten najbardziej uczciwy nie miał poważania ani wśród współplemieńców ani tym bardziej u obcych. W hierarchii społecznej celnik był traktowany najniżej, można było mu napluć, lżyć, a nawet życzyć najgorszego lub wykonać groźbę. Celnikowi pozostało wypracować cierpliwość i samozadowolenie z dochodów, które pobierał, klnąc na trudy tej pracy i jej zyski, mikre, bo jak na otarcie łez! Z przekazów biblijnych wynika, że celnik nie był mile widziany w świątyni ani przy stole biesiadnym ani w dobrym towarzystwie. A przecież tę mało wdzięczną, relatywnie czynność ktoś musiał wykonywać. Czy to nie hipokryzja w najczystszej, klasycznej postaci? A jednak! Misja Jezusa doprowadziła do wzruszenia a nawet pewnej zmiany tych układów. Jak? Jeden z celników, Mateusz nawrócił się, zmienił tryb życia, został apostołem! Inny celnik, niegdyś zwierzchnik celników, Zacheusz po przemianie osobistej, uwierzył w misję Jezusa i ta wiara miała go uszlachetnić. Według biblijnych przekazów celnicy są grzesznikami. Czym jest ich robota, po co to robią? Czy cło powoduje zubożenie narodu poprzez wyższe ceny towarów, produktów, półproduktów, kopalin, ale także stanu wolnego mężczyzn albo czystego (w domniemaniu) powietrza, nie mówiąc o internecie? Jezus nigdzie nie podkreślał, że celnicy czynią coś dla dobra kraju.
Skoro dobro kraju, to sprawdźmy, czy oraz jakie znaczenie mają cła dla gospodarki. Za dobra wyprodukowane w jednym kraju można kupić mniej czy więcej innych dóbr z zagranicy? Jeśli cena zawiera cło, to kupimy mniej niż więcej. Kalkulacja jest prosta, ceny podlegają podwyższeniu o składnik pochodzący z cła, wyłącznie do części podlegającej ocleniu; więc znaczenie dla kraju zależy od tej kalkulacji. Czy z wzajemnością, czy przeciwnie, to może nie być przedmiotem niczyjego zmartwienia. Głosi się, że bez ceł można by nabyć więcej, naród byłby bogatszy.Tylko który? Ten, stosujący cła czy ten, kto protestuje, a może ten, który nie pobiera ceł albo go nie dotyczą. Kłamstwo! Przeciętnie, budżet jakiegokolwiek kraju, rozdziela dochód z ceł jak uważa: na dopłaty do służby zdrowia, oświaty, bezpieczeństwa, a nawet na
„szerzenia demokracji za granicą” i wielu innych dziedzin życia. Od kilkunastu lat opłaty dotyczą internetu, a więc sieci połączeń, która miała być bezpłatną dla każdego użytkownika. Kiedyś powiedzenie, że tylko myśli człowieka są wolne od cła miało głębszy sens. W braku kontroli?
Nie tylko! Teraz i ta bariera zostaje pokonana. Czy nasze myśli będą podlegać ocleniu? Kto się tym zajmie, kto opracuje zasady? Już są. Pod inną nazwą. Cło zawiera w sobie element magiczny. Nałożony nie znika, modyfikuje realia, z jego pomocą ktoś wznieca niepokoje, a nawet wojny celne! Cła pobiera się niezależnie od obywatelstwa, przynależności plemiennej, wyznania (-), zasobów umysłu i ciała a nawet ich braku! Demokratycznie. Nikt tego nie lubi, ale potrzeba kusi każdego!
P.S.1 – Przenoszenie „motywów” zmiany cen na towary i usługi, przy okazji nawet tych, których cła nie dotyczą, jest powszechną metodą stosowaną wszędzie. Z tym samym skutkiem.
P.S.2- Czy to prawda, że wojny celne były lub są wynikiem nadmiernej ilości przemieszczania się osób lub rzeczy z jednego kraju do innego przy wzrastających opłatach celnych? I tak i nie. Kiedy tak, a kiedy nie? Kto wykorzystuje cła jako okazję do wzniecania zawieruchy musi liczyć koszty. A zatem decyduje opłacalność cła. I tu prosi się dawny żart, o skubaniu gąski tak, aby na tym interesie zyskać, a jej nie pozbawić przedwcześnie wszystkich piór!
Marcisz Bielski i St.Black / Chicago/04/2025