Dziennikarz, autor, poeta, aktor kabaretowy, działacz społeczny a przede wszystkim wielki pasjonat z duszą marzyciela odwiedził Florydę, żeby spotkać się z czytelnikami “Nowego Dziennika”, a tych którzy jeszcze nimi nie są, zachęcić do tego.
Janusz M. Szlechta związany jest z ” Nowym Dziennikiem” od 1995 roku, od samego początku swojego pobytu w USA. Któż lepiej, niż nie on potrafi opowiedzieć o powstaniu i kolejnych etapach rozwojowych tej największej polonijnej gazety.
Janusz M. Szlechta z przyjaciółką p. Grażyną i jej mężem na spotkaniu w Amerykańsko-Polskim Klubie “Sobieski” w Lake Worth.
“Nowy Dziennik” powstał ponad 40 lat temu. Pierwszy numer gazety ukazał sie 27 lutego 1971 roku. Gazeta ta była dla Polaków w Stanach nie tylko źródłem informacji ale także instytucją polityczną, miejscem spotkań a nawet biurem porad.
W tych trudnych czasach, kiedy w Polsce i sąsiednich krajach komunizm usiłował się zagnieździć na stałe, ” Nowy Dziennik ” miał za zadanie podtrzymywać na duchu Polaków, którzy głównie z tego powodu znaleźli sie na emigracji za oceanem.
Z kilku założycieli “Nowego Dziennika” napewno najbardziej wspomnianym za jego wielki zasługi w tworzeniu i prowadzeniu gazety jest jej pierwszy redaktor naczelny śp. Bolesław Wierzbiański.
W chwili obecnej gazeta stara się podążać z duchem czasu. Do swojego tradycyjnego, codziennego wydania drukowanego doszło wydanie internetowe, a nawet TV “Nowego Dziennika”, którą można obejrzeć na całym świecie dzięki nowoczesnej technologii komputerowej.
Pani Krystyna Wilson przedstawia zebranej publiczności gościa spotkania, Janusza Szlechtę
O tym wszystkim dowiedzieli się Polacy z Florydy podczas dwóch spotkań. Pierwsze odbyło się wielce uroczyście podczas wieczoru poezji i śpiewu w Amerykańsko-Polskim Klubie “Sobieski” w Lake Worth. Wieczór został zorganizowany dzięki wysiłkom pani Krystyny Wilson, która od wielu lat działała w zarządzie klubu a obecnie jest honorowym impresario tej ważnej ostoi polskości.
Publiczność podczas spotkania w Lake Worth. Ks. Krzysztof Mendelewski-proboszcz parafii św. Józefa z Polskiego Narodowego Kościoła Katolickiego w Davie z małżonką Anną Mendelewską i gościem z Polski.
W sobotę, 22 marca redaktor Janusz Szlechta opowiadał zgromadzonym licznie gościom o “Nowym Dzienniku”, jego bogatej historii oraz ważnej roli w życiu polskich imigrantów w USA. Zachęcał również do prenumeraty. Bez poparcia czytelników pismo nie może istnieć. W dobie wszechobecnego internetu wydawanie gazety w wersji drukowanej ( jakże potrzebnej zwłaszcza starszemu pokoleniu) staje się trudnym przedsięwzięciem. Wydaje się, że wszyscy o tym wiemy, ale czy jesteśmy w stanie jako grupa narodowościowa poprzeć swoje środki medialne w USA, żeby nadal mogły istnieć, działać i nagłaśniać najważniejsze dla Polonii wydarzenia i problemy, walczyć o ich pomyślne dla Polaków rozwiązanie oraz informować o wszystkim, co nas, polskich imigrantów w Stanach dotyczy?
Adwokat, Ryszard Krzyżanowski z Filadelfii, autor, Janusz Szlechta oraz Ania Navas z Miami.
To pytanie pozostanie narazie bez odpowiedzi. Czas pokaże. W chwili obecnej dzięki takim spotkaniom jak te, które odbyły się w ubiegły weekend możemy tylko mieć nadzieję, że Polonia jest świadoma jak ważne jest posiadanie własnych środków medialnych w USA i ich wspieranie.
Wieloletni redaktor “Nowego Dziennika”, Janusz M. Szlechta dziennikarzem jest z powołania. Pisanie jest nie tylko jego zawodem. To również jego pasja. Interesują go głownie losy Polaków na emigracji. Zarówno tu, w Stanach jak i na całym świecie. Pisze znakomite reportaże, wywiady, opowiadania, teksty kabaretowe. Wielokrotnie nagradzany za swoją twórczość (nagroda Tarnowskiej Fundacji Kulturalnej w 2005 roku, II nagroda w konkursie literackim im. Marka Hłaski w 2011 oraz nagroda i tytuł “Wybitnego Polaka w Nowym Jorku 2012”).
Janusz Szlechta w towarzystwie artystów którzy wystąpili na spotkaniu:
Melissy GERDES (mezzo-soprano) i Daniela GERDES ( tenor)oraz pianistki, Eerang Ahn
Nie wszyscy jednak wiedzieli, że ten mocno zaangażowany w sprawy społeczne dziennikarz pisze również poezję. Jakże dobrze się stało dla miłośników tej kategorii literatury, że wiersze redaktora Szlechty ujrzały nareszcie światło dzienne. Początkowo pisane tylko dla siebie, z rozterki serca, z tęsknoty za pozostawionymi w Polsce żoną i córeczką, z bólu rozłąki z ojczyzna, wiersze te zostały wydane w 2013, w tomiku: ” Pieśni niedokonczona”. Tomik wzbogacily ilustracje córki autora, Justyny.
Śpiewają: Melissa i Daniel GERDES
Autor czytał niektóre ze swoich utworów w drugiej części spotkania w klubie “Sobieski”. Poezja Janusza M. Szlechty została bardzo ciepło przyjęta przez licznie zgromadzonych słuchaczy, a u niektórych wywołała nawet łzy wzruszenia.
Tak bardzo cię kocham.
Jak bardzo cię kocham
mogę powiedzieć tylko po polsku
inaczej nie potrafię!
Mogę ci też powiedzieć
jak bardzo mi ciebie brak
jak strasznie za tobą tęsknię
mimo, że nie szczędziłaś mi bólu i łez
Wciąż śnią mi się ludzie zatroskani
Dąbrowa, rzeka Silnica
w której taplalem się jako dziecko
jagody zbierane do koszyka w lesie
I szkoła z ciemnymi klasami
I matka wśród uczniów
skupiona, pełna troski
Szałasy budowane w Małym Lasku
Papierosy palone skrycie
Gonitwa za piłką do zmroku
Dziewczęta mądre i piękne
Których nie miałem odwagi wziąć za rękę
A kiedy się obudzę powiem ci
tylko po polsku – inaczej nie potrafię
że ja, dobrowolny wygnaniec
musiałem przeżyć z dala od ciebie tyle lat
żeby zrozumieć
jak bardzo ciebie kocham
POLSKO!
Dodatkowych wzruszeń dostarczyły podczas tego wieczoru występy małżeństwa śpiewaków operowych: Melissy GERDES (mezzo-soprano) i Daniela GERDES ( tenor). Zachwycili oni publiczność niebywałym pięknem i czystością głosów oraz wysokim poziomem repertuaru. Obydwoje po wyższych studiach muzycznych nie są jeszcze znani szerokiej rzeszy miłośników opery i śpiewu, a szkoda, gdyż podczas ich występu sala zamarła z zachwytu. Miejmy nadzieję, że zdobędą wkrótce wielkie sukcesy w tej dziedzinie, gdyż swoim śpiewem udowodnili jak bardzo na to zasługują. Akompaniowała im pianistka, Eerang Ahn, która również zaprezentowała wysoki poziom muzyczny.
Pani Krystyna, dziekuje wszystkim za wspaniały występ
Po spotkaniu gratulacjom i wyrazom sympatii dla autora poezji, redaktora Szlechty oraz dla artystów Meliisy Gerdes, Daniela Gerdes i pianistki Eerang Ahn nie było końca. Wszyscy przenieśli się następnie do innej, bardziej kameralnej sali klubu, gdzie toczyli dyskusje nad pięknem i obecnością poezji i muzyki w życiu ” dobrowolnych wygnańców” z kraju ojców oraz nad przyszłością prasy polonijnej oraz jej znaczeniu w USA i na świecie dla imigrantów polskiego pochodzenia.
Gość spotkania, pan Philip Bialowitz, ocalały z obozu w Sobiborze miał możliwość zaprezentowania zebranym swojej nowej książki, “A Promise at Sobibór” – “Bunt w Sobiborze”. Więcej informacji na temat książki:http://www.sobiborholocaustsurvivor.org/ Szefowa Klubu “Sobieski”, pani Krystyna prezentuje medal pana Philipa otrzymany od Prezydenta RP.
Po części oficjalnej, spotkanie towarzyskie z sympatykami poezji p. Janusza
Pan Philip Bialowitz, autorka tekstu, Ania Navas; Krystyna Teller, wydawca portalu polishnews.com i pani Grażynka
……………………………………………………………………………………………………………………….
Janusz Szlechta i pani Ewa Ałaszewska z Pompano Beach
Drugie spotkanie redaktora Janusza Szlechty odbyło się w Pompano Beach, w sali parafialnej tutejszej Polskiej Misji Katolickiej i miało nieformalny charakter. Przy kawie rozmawiano na tematy nurtujące florydzką Polonię, a także o historii i przyszłości największej gazety polonijnej, jaką jest ” Nowy Dziennik”. Zostały rozdane pojedyncze egzemplarze gazety oraz materiały promocyjne. Redaktor Szlechta zapraszał do prenumeraty, polecając zwłaszcza wydanie weekendowe, w którym od 1 marca br. ukazuje się co tydzień ” Kronika Florydy”. Z propozycjami tematów do poruszenia oraz w sprawie zamieszczania ogłoszeń można zgłaszać się do lokalnego korespondenta ” Nowego Dziennika ” na Florydzie, którym jest Ania Navas z Miami. Kontakt : [email protected]
Tomik poezji Janusza Szlechty cieszył się dużym zainteresowaniem
Na zakończenie krótka informacja, że tomiki z poezją Janusza M. Szlechty są do nabycia na Florydzie za pośrednictwem Ani Navas, która dołącza się do licznych pań i panów, którym wiersze te niezmiernie się podobają…..
Foto: Krystyna Teller PN
Więcej zdjęć ze spotkań na FB polishnews.com
A pani pachnie…..
A pani pachnie tak jesienne….
październikowo nieprzytomnie,
że tak jak wódka dziś wieczorem
pani mi zaszumiala w głowie
Pani jak ten dym z papierosa
to sie unosi, to opada
jak szary popiół na podłodze
swoją historię opowiada
Ja mógłbym słuchać jej bez końca
i milczeć jak ten księżyc
a w tym milczeniu się zapomnieć
a w zapomnieniu – tęsknić
Ach, świat wokoło zawirował
szaloną nocą się potoczył
a pani piękna rozogniona
mgła dziś oplata moje oczy
Już świt nam usiadł na ramionach
to już ostatni taniec
a pani tańczy jak ta gwiazda
gasnąca w Passaic River
Pani odchodzi? – niepotrzebnie
proszę zostawić choć nadzieję…
Pani tak znika bezimiennie –
A ja już nigdy nie wytrzeźwieję