Mazurska wystawa

 

W miejscowości Kodeń, zorganizowana jest stała ekspozycja wykonanych z wosku figur, które przypominają potomnym całą plejadę osób, związanych z Mazurami. Są tutaj zarówno pokazane postacie, które przyczyniły się do rozwoju tego terenu, jak też i te, które źle się kojarzą nawet po wielu latach.

Jacek Żamojda

Jedną z ważniejszych osób, które wpłynęły na rozwój okolic mazurskich, w piętnastym stuleciu był Jacek Żamojda. Jak wiemy, okres ten należał do czasu wojen i wielu walk, rozegranych z zakonem krzyżackim, jak też i z bojówkami brandenburskimi. Żamojda posiadając na własność kilka wsi i majątków miejskich, sprzedał z nich ważniejsze precjoza, za co mógł on wyposażyć wojsko polskie. Uzbrojona w dostateczny sposób polska armia, mogła rozprawić się w należyty sposób ze wszystkimi agresorami.

Teofila Szumilewiczowa

Ta osoba natomiast, była żoną kata mazurskiego. Pełnił on swoją powinność każdej pierwszej soboty miesiąca. Wszyscy okoliczni mieszkańcy zagrody katowskiej, omijali ją szerokim łukiem. Natomiast ta zacna kobieta, częstokroć pomagała w ucieczkach tych osób, które więziono i skazywano na karę śmierci, bez należnego sądu. Kiedyś, gdy wykryto jej szlachetne poczynania, sama musiała skończyć swój żywot pod toporem własnego męża. Ten bez najmniejszych skrupułów odrąbał jej głowę, nie uczestnicząc nawet w jej pochówku.


Józef Oczko

Józef Oczko, to siedemnastowieczna postać związana z Mazurami, która kojarzy się z szeregiem założonych przez niego szkółek literackich dla okolicznej młodzieży. Uczono w nich czytania literatury polskiej, francuskiej, a także zatrudniona w tych szkółkach panna Jadwiga Ciemiontkowska, uczyła polską młodzież pisania wierszy.

Najpiękniejsze stroje

Polish News, był wręcz zachwycony, wykonaniem i kunsztem strojów, w jakie były ubrane postacie woskowe. – Jestem od lata krawcową i dekoratorką wspomnianych figur woskowych. Aby w należyty sposób je ubrać, musiałam dokładnie zgłębić epokę historyczną, w jakiej dana postać żyła. A także musiałam poznać, oczywiście w miarę możliwości, jej upodobania czy też gusta. Nie mogłabym uszyć komuś czerwonej sukni, gdyby dla osoba nie lubiła tego koloru. Ubieranie tych woskowych postaci, zapewne należy do pewnego rodzaju sztuki- relacjonuje Anita Grzyb.

Polish News, dziękuje za zaproszenie, na tę niebywałą wręcz wystawę.

Ewa Michałowska Walkiewicz
ewalkiewicz@wppl>