PGE planuje przekonać mieszkańców Pomorza do atomu

Aleksander Grad, prezes PGE EJ1, spółki odpowiedzialnej za tę inwestycję, zapewnia, że nie obawia się protestów przeciwko budowie siłowni.

 

Aleksander Grad będzie uczestniczył w otwarciu Lokalnych Punktów Informacyjnych (LPI) w Gniewinie i Krokowej (lokalizacja „Żarnowiec”), w Choczewie (Lokalizacja „Choczewo”). Rząd wytypował także Gąski w woj. zachodniopomorskim jako miejscowość, w okolicach której może powstać siłownia. PGE EJ1 rozważa utworzenie punktu informacyjnego i w tym województwie. W specjalnie zorganizowanym referendum 94 procent mieszkańców gminy Mielno, w której znajduje się ta miejscowość, opowiedziało się przeciw atomowi.

Zgodnie z zapowiedziami, spółka planuje przeprowadzenie w drugiej połowie roku badań lokalizacyjnych i środowiskowych w dwóch lokalizacjach  „Choczewo” i „Żarnowiec”.  „Gąski” będą rozpatrywane ponownie jako potencjalna lokalizacja elektrowni jądrowej, w przypadku gdyby badania lokalizacyjne w Żarnowcu  i w Choczewie wykazały, że nie są one odpowiednie dla tej inwestycji.

 – Koncentrujemy się głównie na tych gminach, gdzie potencjalnie elektrownie mogą powstać. I tam mamy poparcie bardzo duże. W gminie Gniewino sięga ono nawet 80 proc., są też gminy gdzie jest powyżej 50 proc. [Choczewo], oraz gmina gdzie jest powyżej 60 proc. [Krokowa] wsparcia dla tego typu inwestycji – przekonuje prezes PGE EJ1.

Z badań przeprowadzonych na zlecenie spółki przez TNS Polska wynika, że trzech na czterech mieszkańców potencjalnych lokalizacji elektrowni jądrowej dostrzega potrzebę prowadzenia działań informacyjno-edukacyjnych.

 – Odpowiadamy na każde pytanie, jakie pada, najbardziej nawet szczegółowe. Mamy przygotowany cały system odpowiedzi na pytania, które pojawiły się właśnie w trakcie spotkań dotyczących badań lokalizacyjnych i środowiskowych. Do dyskusji zapraszamy zarówno zwolenników, jak i przeciwników elektrowni jądrowej z gmin, w których prowadzone będą badania. Chcemy poprzez takie punkty informacyjne dawać odpowiedzi właśnie tym, którzy mają wątpliwości, żeby poparcie dla inwestycji było jak największe – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Aleksander Grad.

Z marcowych badań CBOS wynika, że poparcie dla energetyki jądrowej spadło z 50 proc. w 2009 roku do 35 proc. w tym roku. Cztery lata temu budowie elektrowni jądrowej w Polsce sprzeciwiało się 42 proc., w tym roku – 52 proc. A siedmiu na dziesięciu Polaków nie zgadza się, aby w ich miejscowości powstała siłownia atomowa.

 – Są różne badania – odpowiada Aleksander Grad. – Nie tak dawno Ministerstwo Gospodarki przeprowadziło swoje i z nich wynikało, że ponad 50 proc. społeczeństwa popiera elektrownię jądrową. To się zmienia.

Z kolei wyniki badań TNS Polska, zlecone przez PGE Energia Jądrowa, pokazały, że w gminach, które są potencjalnymi lokalizacjami elektrowni jądrowej, wyniki są lepsze niż ogólnopolskie.

Prezes PGE EJ1, przekonuje, że nie ma powodów do obaw, że projekt się nie powiedzie z powodu społecznych protestów.

 – Na szczęście szok po Fukushimie już dawno minął i dzisiaj całkiem spokojnie podchodzimy do energetyki jądrowej. I to właśnie między innymi naszym zadaniem, jako inwestora, również i administracji rządowej, jest pokazanie, że ten projekt jest ważny dla naszej gospodarki i nie niesie zagrożeń. Energetyka jądrowa nie burzy krajobrazu, nie powoduje zmniejszenia napływu turystów – uważa Aleksander Grad.

Jako przykład podaje Francję, gdzie około 75 proc. energii elektrycznej pochodzi z 58 siłowni nuklearnych.

 – Wysokie koszty zabijają przemysł jądrowy na świecie. Nawet atomowa Francja odchodzi stopniowo od energetyki jądrowej. Koszty budowanej obecnie w nadmorskim Flamanville „jądrówki” wzrosły już 2,5-krotnie – ripostuje Dariusz Szwed z partii Zieloni 2004. – Prezydent Francois Hollande ogłosił program obniżenia produkcji prądu z atomu do poziomu 50 proc. w 2025 roku – jądrówki nad Sekwaną zastąpi m.in. krajowy program ocieplania budynków (ograniczający także ubóstwo energetyczne) oraz rozwój dynamicznie taniejących odnawialnych źródeł energii. W taki sam sposób Polska może ograniczyć udział węgla w energetyce.

Na pytanie o koszty prowadzenia punktów informacyjnych, prezes PGE EJ1 odpowiada, że „są niewielkie w porównaniu do korzyści wynikających ze stałej dostępności do informacji dla mieszkańców.” Lokalne Punkty Informacyjne działają od lipca ubiegłego roku. W międzyczasie zostały zunifikowane i wyposażone w multimedialne narzędzia, prezentujące zasady działania energetyki jądrowej i szczegóły na temat inwestycji PGE Energia Jądrowa (PGE EJ).  Jak zapewnia spółka, działalność Lokalnych Punktów Informacyjnych jest ściśle powiązana z procesem wyboru lokalizacji elektrowni jądrowej.

 NEWSERIA.PL