Władysław Skoczylas – Szopka
Opłatek
W dzisiejszy dzień
podzielmy się opłatkiem jak kromką chleba.
Tą, którą matka tam na polskiej ziemi
na stole lat dziecięcych między nas dzieliła.
W ten to czas — wśród cichej nocy grudniowej
na skrzydłach śniegowej bieli
kroczyło do ludzi Boże Narodzenie.
Biły kościelne dzwony.
Była święta Wigilia,
i pasterka o północy.
Dziś do tych lat minionych
wyciągnijmy bratnie dłonie
i wśród grozy cieni
jakie zawisły nad światem
obdarzmy się miłością, chlebem matki
chwilą dobra i pokoju
tak potrzebnym człowiekowi na ziemi.
Niech biją dzisiaj i zawsze
Te ze starej Ojczyzny dzwony—
pokoju dzwony.
Szczęść Boże.
Pastorałka
Idą do Betlejem pasterze.
Noc ciemna, noc daleka,
a oni od wieków
kroczą z darami.
Za pasterzami –
z mirą, kadzidłem i złotem
podążają trzej królowie,
tego świata monarchowie.
…
I tak od wieków
rodzi się Bóg.
Pośród pasterzy,
monarchów świata,
choć noce ciemne
i dni odległe.
Kto nie straci
nadziei i wiary –
ten dojdzie
Bóg czeka.
31 grudnia 1987
Pastorałka dwudziestego wieku
Bóg się rodzi
noc odchodzi
kolęda śpiewa. ..
Lulajże lulaj
na sianeczku sztucznym
i neonu blaskach
świeci ci nad główką
plastikowa gwiazdka…
Lulajże lulaj
Bo radość przynosisz Narodzeniem Swoim – –
Lecą nad światem śmiercionośne kule
Nadźwiękowe rakiety.
Idą głodni bezdomni
i wszechwładni pieniądza panowie
Ciebie w telewizorach – –
Radosny malowany
Uśmiechasz się do wszystkich.
Śmiej się śmiej
Do sztucznych pasterzy
Sztucznego Betlejem
sztucznego świata
po którym chodzą
sztucznie uśmiechnięci
sztucznie szczęśliwi – –
Tylko Ty Boże
jesteś prawdziwy.
Chicago, 2004
Boże Narodzenie
W cas zimowej nocy
co jom śnieg wybielił —
pasterze gromadom
na sałas lecieli.
Złoto Gwiozda droge
hetki im znacyła,
kie ku sopie przyśli
promięcki znizyła.
Na świat pozierali —
coz sie przecie dzieje?
Jędrzej krzyknon na nich,
ze niebo goreje.
Ze strachu sie przecie
do sopy schowali,
a haw na kolanach
wartko poklękali.
Bo juz nie strach ich wzion
i nie przywidzenie —
w tej sopie ujrzeli
Boze Narodzenie.
Bóg w ludzkiej osobie
wysed na Podhole
ku reglom i borom
ka zyjom górole.
Ku śrybnym potockom
co wodzicke niesom,
a kie wiesna przydzie
Jezuska uciesom.
Tatry turnie wielgie
jako z nieba schody —
syćkiego stworzenio
pilnujom ślebody.
Skole obsypane
w lodu dyjamenty
dlo Tobie nos królu
Jezusicku święty.
Kaz Ci bedzie lepiej
Boze nos i Panie —
przyjmijze na holach
miłe królowanie.
W pokłonie przed żłóbkiem
śpiewali pasterze,
ostań przy nos Boze —
pytomy Cie scyrze.
Wte Jezusek Mały
ręcusie wystawił
i wiernych góroli
za to błogosławił.
A Ludźmiersko Pani
te słowa pedziała:
bedem wom ze Synkiem
i Jo królowała.
Zofia Bukowska- Ksyjanowa