Redakcja Polish News na Nocy Muzeów
W dniu 12 maja bieżącego roku, Redakcja Polish News została zaproszona na Noc Muzeów, do skarżyskiego muzeum im. Orła Białego. Tam bardzo ciekawe opowieści o czasach powstania styczniowego, przedstawiała zebranym gościom grupa rekonstrukcyjna „Partyja Kielecka 1863”. Bardzo nas zaciekawiła opowieść pani Agnieszki ze wspomnianej grupy rekonstrukcyjnej, która ubrana była w przepiękną czarną suknię.
Powstanie styczniowe czas polskiego buntu
Gdy na ziemiach polskich wybuchło w dniu 22 stycznia 1863 roku zbrojne powstanie skierowane przeciwko rosyjskiemu zaborcy, polskie kobiety które niejednokrotnie straciły na nim synów i mężów, postanowiły w tym czasie chodzić ubrane na czarno. Warszawski ówczesny oberpolicmajster generał- major Leon Lewszyn postanowił zatem ostatecznie rozprawić się z czarnymi kreacjami polskich kobiet. W wydanym przez siebie ukazie napisał, …jeżeli polskie panie „bez różnicy stanu, powołania i wieku” pokażą się w stroju żałobnym, będą natychmiast odstawione do cyrkułu, skąd zwolnione zostaną dopiero po zapłaceniu wysokiej kary….
Tropienie członków Rządu Narodowego
Rosyjska policja od dłuższego czasu w żaden sposób nie mogła wytropić członków Rządu Narodowego. Ale jeśli chodzi o prześladowanie polskich dam ubranych na czarno, wspomniana policja okazała się niezwykle skrupulatna. Kobiety ubrane na czarno idące po ulicach musiały płacić 10 rubli kary, zaś jadące w powozach 15 rubli. Należy podkreślić, iż właściciele tych pojazdów i stangreci płacili kary 10 rubli za przewożenie pasażerki w czerni. Kobiety odbywające podróż we własnych powozach, uiszczały aż 100 rubli kary.
Uboższe kobiety
Jeżeli ubrane kobiety w czerni z jakiś powodów nie miały na zapłacenie kary, czekał je areszt i nie zbyt przyjemne przesłuchania. Ale mimo wszystko, Polki nie rezygnowały z takowego ubioru. Zaś gdy jakaś pani jadąca powozem ubrała czarną suknię i nie chciała zapłacić kary, wówczas rosyjska policja rekwirowała cały pojazd i jego obsługę.
Tylko gdy była w żałobie
Pojawienie się kobiety ubranej na czarno na polskich ulicach, usprawiedliwiał fakt noszenia po zmarłym żałoby co obligowało taką damę, do noszenia ze sobą stosownego dokumentu. Polki w czerni pojawiły się też wraz z patriotycznymi manifestacjami, najczęściej organizowanymi na ulicach Warszawy..
Atrakcyjnie niebezpieczna
„Polska czarna suknia” powszechnie noszona w Królestwie Polskim, stała się niejednokrotnie miejscem do przenoszenia tajnej korespondencji, a nawet pod nią mógł się schować jakiś uciekający przed kozakami polski zbieg. Jak wiadomo, Polki płaciły za swój strój wysoką cenę, ale mimo wszystko do końca powstania nigdy go z siebie nie zdjęły. Znany jest powszechnie pewien incydent mający miejsce w Mińsku Mazowieckim. Tam rosyjscy żołdacy napadali na kobiety idące do kościoła, bezczelnie zdzierając z nich czarne suknie, przy okazji szarpali je i obrzucali obelgami. Pani Janina Prószyńska mieszkanka Mińska Mazowieckiego, nie bała się głośno skomentować haniebnego zachowania Rosjan wobec bezbronnych Polek. Już rano miał miejsce taki incydent, o którym rozpisywała się lokalna prasa…. „Nazajutrz Mińsk był świadkiem dziwnego widowiska, a mianowicie w wózku ciągnionym przez dwa konie, wieziono panią Prószyńską z szesnastoletnią córką, z rękami związanymi do tyłu. Okryte były one podartymi czarnymi sukniami, które z nich ściągnięto. Dwóch dozorców stało za nimi i kiedy wóz się zatrzymał, rękami brudnymi chwytali nieszczęśliwe kobiety za głowę, każąc się kłaniać tłumowi na urągowisko”… Poza granicami Polski utarło się nawet powiedzenie…że nawet Polki w czarnych zgrzebnych sukniach, nie tylko dla Rosjan są „atrakcyjnie niebezpieczne”.
Dziękujemy „Partyji Kieleckiej 1863” za przypomnienie tak ważnego w historii Polski faktu.
Ewa Michałowska -Walkiewicz