Ego Kasperowicz
Byle dużo
Część II
Wspomnienia z Irlandi
Autor: Piotr Kasperowicz
korekta i doradztwo: Łucja Lange
Łódzkie Stowarzyszenie Promocji Kultury ‘AlcHemia’
Urocze wieczory przed kinem domowym wygląd mają następujący. Małe kino domowe to mój własny, osobisty i prywatny laptop, do którego coraz częściej ktoś chciałby sobie uzurpować prawo. Wiele filmów w nim nie zmieściłem, a wyrosłem już z czasów, kiedy oglądałem Commando z Arnoldem, terminatorem, gubernatorem, czterdzieści pięć razy. Wyrosłem przede wszystkim z tego gatunku filmowego. Ponadto mamy tu telewizor, panoramiczny nawet, żeby wszyscy wyglądali jeszcze bardziej grubo niż w rzeczywistości. Nie ma za to anteny, bo nie można mieć wszystkiego. Komu potrzebna może być antena i do czego(?). Na podpiętych do telewizora słuchawkach łapiemy prawie sześć kanałów. Polak potrafi! Gorzej, że wśród propozycji programowych mają tu arcydzieła sztuki filmowej z przed lat na miarę Gremlinsów i Creetersów. Czekam na bardziej kultowy obraz: Teksańską masakrę piłą mechaniczną. Zapewne nie ma to nic wspólnego z notowanym ostatnio u mnie poziomem agresji. Oprócz tego mamy do wyboru wielowątkowe seriale z dynamiczną fabułą pełną nagłych zwrotów akcji oraz moje ulubione relacje sportowe i transmisje z rozgrywek wszelakich. Niedługo kupię sobie koszulkę klubową, nie ma dla mnie większego znaczenia jakiego zespołu, zacznę malować twarz na odpowiedni kolor i będę żłopać piwsko przed telewizorem. Wszystko po to, aby mieć bardziej pasjonujące życie. Umierasz, gdy nic tchu nie zapiera. Albo gdy całość zapchana jest nudą.